Łódzka prokuratura przedstawiła zarzuty 32-letniemu kierowcy, który śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych 10-letniego chłopca i 63-letnią kobietę idącą chodnikiem. Mężczyzna był pijany. Miał około 2 promili alkoholu w organizmie.

Kamil Z. usłyszał dwa zarzuty: spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku komunikacyjnego oraz prowadzania auta po pijanemu.

32-latek przyznał się do winy. Potwierdził, że pił alkohol, zanim wsiadł do samochodu. Twierdzi, że nie pamięta szczegółów wypadku.

Teraz śledczy skierują do sądu wniosek o aresztowanie mężczyzny. 32-latkowi grozi kara do 12 lat więzienia.

Pozostali dwaj mężczyźni, którzy jechali autem, po przesłuchaniu w charakterze świadka zostali zwolnieni - podkreślił także rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Nie zatrzymał się na czerwonym świetle. Zginęły dwie osoby

Przypomnijmy, że do wypadku doszło przedwczoraj wieczorem na przejściu dla pieszych na ul. Żeromskiego w Łodzi. Jadący z dużą prędkością opel tigra nie zatrzymał się na czerwonym świetle przed przejściem dla pieszych, zjechał na przeciwny pas i uderzył w 10-letniego chłopca przechodzącego po pasach przy zielonym świetle.

Następnie samochód wjechał na chodnik i śmiertelnie potrącił 63-letnią kobietę. Siła uderzenia była bardzo duża. Auto przejechało chodnikiem jeszcze kilkadziesiąt metrów i uderzyło w zaparkowane renault modus. Później zapaliło się.

Oboje piesi zginęli na miejscu. Ustalono, że 10-latek był na spacerze z psem. Kobieta wracała do domu po odprowadzeniu znajomego na przystanek.

Pijani byli też pasażerowie auta

W samochodzie oprócz sprawcy wypadku jechało dwóch pasażerów. Wszyscy zostali niegroźnie ranni. Według prokuratury cała trójka była pijana. 32-latek, który kierował autem, miał ok. 2 promili alkoholu, a pasażerowie w wieku 26 i 28 lat - 2,7 i 2,2 promila alkoholu w organizmie. 

INTERWENCJA RMF FM. Nasi dziennikarze pomogą Wam rozwiązać problem. TUTAJ czekamy na Wasze zgłoszenia.