W przyszłym tygodniu Kolegium do spraw Służb Specjalnych udostępni informacje w sprawie "tarczy antykorupcyjnej" - zapewnia minister specsłużb Jacek Cichocki. Polityczna burza rozpętała się po informacjach organizacji antykorupcyjnych, które ujawniły w TVN24, że mimo ich próśb Kancelaria Premiera nie przekazała im szczegółów projektu. Nie chce też wydać dokumentów dotyczących „tarczy antykorupcyjnej”.

Organizacje poskarżyły się Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu. Szefowie organizacji sugerują, że rządowa tarcza antykorupcyjna to tylko pusta nazwa, za którą nie stoją żadne spektakularne działania.

Według Cichockiego pierwsze polecenie stworzenia "tarczy" premier wydał szefom ABW, CBA i SKW na niejawnym spotkaniu Kolegium ds. Służb Specjalnych na początku maja ubiegłego roku. „Tarcza” w założeniu ma chronić ważne procesy gospodarcze przed zagrożeniem korupcyjnym.

Czynną ochroną objęto tylko największe prywatyzacje i zamówienia publiczne - wyjaśnia w specjalnym oświadczeniu Cichocki. W związku z tym wyselekcjonowano 161 procedur zamówień publicznych oraz 79 podmiotów przeznaczonych do prywatyzacji. Dane ich dotyczące zostały przekazane do służb specjalnych, gdzie powinny one być na bieżąco aktualizowane. W związku z kryzysem gospodarczym część przetargów i prywatyzacji została odwołana lub odłożona.

Minister specsłużb zaznacza także, że zadanie realizowania „tarczy antykorupcyjnej” w 2009 r. znalazło się też wśród najważniejszych zadań formułowanych przez premiera dla CBA, zawartych w dokumentach niejawnych. Również ABW i SKW analizowało pod kątem rzetelności, uczciwości dziesiątki przetargów i prywatyzacji.

Premier Donald Tusk zapowiedział już, że udostępniona zostanie pełna dokumentacja dotycząca "tarczy antykorupcyjnej".