Rząd Platformy Obywatelskiej dopuścił w 2011 roku rosyjskie firmy do prywatyzacji Lotosu! Odbyło się to tydzień po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych. Z odtajnionej notatki ówczesnego ministra skarbu Aleksandra Grada, do której dotarli dziennikarze RMF FM, wynika, że do procesu sprzedaży dopuszczono trzy firmy. Były to: rosyjska spółka OJSC TNK-BP, węgierski MOL oraz holenderska Mercuria Energy, której rosyjscy akcjonariusze działali wcześniej w Polsce jako J&S.

Lotos nadal miał pozostać samodzielną firmą z centrum decyzyjnym w Polsce - broni się Aleksander Grad.

Nie ma żadnych dokumentów, że te firmy gwarantowałyby rozwój, przecież w momencie kiedy sprzedaje się pakiet większościowy całego Lotosu, to jak później można mówić o tym, że będzie rozwój, jak to kontrolować? - ripostuje Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.   

Trzy firmy dopuszczone do procesu sprzedaży

W 2011 roku rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wstępnie rozważał sprzedaż udziałów większościowych Lotos-u, sprywatyzowanie spółki. Wówczas, podczas konferencji prasowej 28 marca 2011 roku ówczesny premier Donald Tusk mówił tak:

Na razie rozpoczynamy proces, który powinien dać odpowiedź - bardzo precyzyjną. Do września, października będziemy wiedzieć, jak wygląda zainteresowanie, na jakim poziomie potencjalni inwestorzy wyceniają wartość gdańskiej rafinerii. Będziemy oceniać wspólnie z szefostwem rafinerii i Skarbu Państwa, na ile satysfakcjonujące są sygnały, które otrzymam".

I rzeczywiście, kilka miesięcy później, co wiemy dziś po odtajnieniu dokumentów, wpłynęły oferty wstępne na zakup 53,1875 % akcji spółki Grupa LOTOS S.A.

Wśród zainteresowanych były:

- węgierski MOL,

- rosyjski TNK-BP,

- Mercuria Energy, której akcjonariusze, jako J&S, przez wiele lat byli pośrednikami w zakupach rosyjskiej ropy i byli jednymi z bohaterów tzw. "afery Orlenu" z początku XXI wieku.

Rosyjska spółka energetyczna TNK-BP dziś już nie istnieje - w 2013 roku wykupiła ją inna rosyjska spółka - Rosnieft.

Czego dowodzi odtajniony dokument?

Dokument, który został odtajniony przez obecnego Ministra Skarbu Państwa Jacka Sasina w dniu 9 maja 2022 roku, dowodzi, że te trzy firmy zostały dopuszczone do procesu sprzedaży Grupy Lotos.

Dokument pokazuje, że plan sprzedaży Lotosu Rosjanom był realnym zamierzeniem rządu Donalda Tuska - ocenia wiceminister Aktywów Państwowych Maciej Małecki.

Podobnie o sprawie wypowiada się w RMF FM obecny prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

Treść dokumentu tylko potwierdza to, o czym mówimy od dawna: rząd Donalda Tuska przygotowywał rafinerię gdańską do sprzedaży m.in. firmom z Rosji. I to nie tylko ! Prowadzono rozmowy również w kwestii rafinerii Możejki.

Zupełnie inaczej oceniają sytuacje osoby związane w tamtym okresie z Lotosem czy Ministerstwem Skarbu Państwa.

Paweł Olechnowicz był prezesem Lotosu w latach 2002 - 2016. Jak mówi dziś, wówczas decyzje podejmowano bez niego, na poziomie rządowym.

Nigdy nie przyszło mi do głowy, że Lotos może zostać sprzedany w tamtym czasie - przyznaje w RMF FM Olechnowicz.

Oceniałem ewentualną możliwość sprzedaży Lotosu źle. Z resztą to był okres dynamicznego inwestowania w Lotos. Skończyliśmy inwestycję w program "10+", mieliśmy następne programy inwestycyjne na rozwój koncernu LOTOS, na rynkach zagranicznych też się rozwijaliśmy - Norwegia, Litwa. Także mi, jako prezesowi, do głowy nie przyszło, że właściciel, Skarb Państwa, chce sprzedać i sprywatyzować spółkę - mówi, dodając jednocześnie, że miał prawo to zrobić i trzeba było traktować to poważnie. Ja dalej nie brałem w tym procesie żadnego udziału, i ten proces po pewnym czasie zakończył się bez rozstrzygnięcia - zaznacza.

"Lotos nadal miał pozostać samodzielną firmą"

O warunkach tamtej ewentualnej transakcji więcej mówi nam ówczesny minister skarbu Aleksander Grad (na czele resortu stał w latach 2007 - 2011). Twierdzi, że warunki, jakie postawił potencjalnym inwestorom, były zaporowe - to wielomiliardowe inwestycje w spółkę, a także jej niepodzielność.

Lotos nadal miał pozostać samodzielną firmą z centrum decyzyjnym w Polsce, z dostępem do nowych złóż ropy i nowych rynków zbytu. Warunkiem były nowe inwestycje w wielkość przerobu i nowe technologie - tłumaczy Grad. Nie zostały złożone ostateczne oferty, bo zdecydowanie i twardo określiliśmy interes firmy, kraju i bezpieczeństwo energetyczne Polski, w który to interes nie wpisywały się podmioty zainteresowane.

Faktem jest, że po wstępnym zainteresowaniu zakupem spółki, już żaden z trzech podmiotów nie złożył oferty końcowej - po prostu nikt nie zaoferował zakupu Lotosu, sprzedaż nie doszła do skutku.

Według obecnego prezesa Orlenu transakcji nie zrealizowano, bo rząd PO ustąpił pod naciskiem społecznym. Awantura w Sejmie była ogromna, odwołano ministra, pojawił się projekt obywatelski i PO się przeraziła, zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie ani politycznie, ani gospodarczo tego przeprowadzić. To tylko świadczy o kupczeniu!  - mówi w RMF FM Daniel Obajtek i zadaje pytanie, "w jakim kluczu te firmy zostały wybrane?"

Nie było żadnej konkurencyjności. Jak chce się sprzedać pakiet większościowy, to negocjuje się  szeroko, z wieloma podmiotami, wysyła się zapytanie do strategicznych koncernów - uderza prezes Orlenu, który twierdzi, że sprzedaż prowadzona w ten sposób zagrażała bezpieczeństwu energetycznemu Polski.

Pytamy więc Pawła Olechnowicza, ówczesnego prezesa Lotosu, czy z pisma, które odtajnił minister Sasin wynika, że rząd PO-PSL chciał sprzedać Lotos Rosjanom?

Z tego pismo wynika jedno w dzisiejszej sytuacji gospodarczej i politycznej. Wtedy, w ślad za tym pismem, pojawiły się wielkie wątpliwości i rząd odstąpił od tego procesu.

Wątpliwości rzeczywiście były, bo już w marcu 2011 roku, na tej samej konferencji prasowej premier Tusk był pytany o możliwość sprzedaży polskiego koncernu paliwowego Rosjanom. Oto odpowiedź:

Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategoryczne "nie" dla inwestorów z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Jednak ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od dostawców ze strony rosyjskiej wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość, nie będzie jednak ideologicznych zakazów na robienie wspólnych interesów
- powiedział Tusk.

Obajtek: Gdyby doszło do sprzedaży, mielibyśmy olbrzymie problemy

Z perspektywy lat łatwiej oceniać te wydarzenia, ale Obajtek nie ma wątpliwości, że gdyby doszło do sprzedaży, mielibyśmy olbrzymie problemy. Właściciele niektórych z tych firm są na liście sankcyjnej, nie byłoby mowy o dywersyfikacji, nie mielibyśmy okienka nad morzem, to byłoby to niekorzystne dla gospodarki. Ci panowie działali wbrew polskiej racji stanu - mówi prezes Orlenu.

Po latach były prezes Lotosu tłumaczy, że rząd uznał, że to przedsięwzięcie będzie wrogie i szkodliwe dla Polski i polskiej gospodarki. Wtedy, jeżeli coś się działo dalej, a działo się poza mną, to wtedy do uruchamiającego proces, czyli polskiego rządu, ministra skarbu państwa, doszło wystarczająco mocno, że jest to działanie na szkodę polskiej gospodarki. I wycofano się z tego procesu.

Olechnowicz uważa, że tamta sytuacja powinna być dziś przestrogą dla obecnego rządu. Sprawa jest o tyle ciekawa, że dziś, spółki pod kierownictwem rządu PiS, prowadzą interesy z jedną z firm z dokumentu z 2011 roku - chodzi o MOL, kontrolowany przez rząd Węgier.

Dziś byłoby to jeszcze bardziej na czasie, że obecny rząd wyciągnie takie same wnioski i odstąpi od trwającego dziś procesu. Zwłaszcza, że w obliczu wojny na Ukrainie można traktować to, jako jeszcze bardziej mocne i wrogie dla polskiej gospodarki, bezpieczeństwa energetycznego i przyszłości Polski. Mówię oczywiście o obecnej sprzedaży Lotosu, a właściwie parcelacji, bo to jest wyprzedaż dla Saudi Aramco, dla węgierskiego MOLa i dla polskiej firmy UNIMOT - wyprzedaż aktywów i likwidacja Lotosu - twierdzi jego były prezes.

Nowi gracze na polskim rynku paliw

12 stycznia 2022 roku PKN Orlen oraz Grupa LOTOS poinformowały o zakończeniu prac nad sposobem realizacji środków zaradczych narzuconych przez Komisję Europejską w toku fuzji obu koncernów, którą chce przeprowadzić rząd  - aby mogło dojść do fuzji, Orlen musi sprzedać część aktywów Lotosu innym podmiotom. 

Prezes Orlenu Daniel Obajtek poinformował wówczas, że w tym procesie udział będą brały trzy koncerny. Saudi Aramco, który ma być głównym partnerem, ma nabyć 30 proc. Lotosu, kupi udziały w rafinerii i przejmie część biznesu paliw lotniczych. Za udziały w Lotos Asfalt Saudyjczycy mają zapłacić 1,15 mld zł.

Natomiast węgierski MOL przejmie 417 stacji paliw Lotosu w Polsce, ale w zamian Orlen kupi od MOL 144 stacje paliw na Węgrzech, a także 41 stacji na Słowacji za ok. 239 milionów euro. Nieoficjalnie na rynku słychać też, że Orlen miałby kupić część z ponad 400 stacji MOL w Chorwacji, która jest popularnym kierunkiem wakacyjnym Polaków.

Trzecim podmiotem niezbędnym do dokonania fuzji będzie polska spółka Unimot, która nabędzie spółkę Lotos Terminale za co najmniej 450 milionów złotych. Teraz Orlen czeka na akceptację tych planów przez Komisję Europejską, to powinno wydarzyć się w drugiej połowie maja.

Wtedy, w 2011 roku - kontynuuje Olechnowicz - były też na pewno inne realia, było spokojniej, można było inaczej traktować ten proces. Dzisiaj jest zbyt wyraziste i wrogie po stronie kupujących to przedsięwzięcie długoterminowo dla przyszłości polskiej gospodarki. Nie ulega żadnej wątpliwości.

Podobne podejście prezentuje były minister Skarbu Państwa. W przekazanym nam stanowisku Aleksander Grad pisze: To, kto interesował się w 2011 roku Lotosem, powinno być przestrogą dla obecnej ekipy rządzącej, aby nie sprzedawać w ogóle, a tym bardziej w kawałkach Lotosu.

Ale i te słowa ripostuje Daniel Obajtek, który uważa, że w świetle odtajnionego dokumentu "nie dziwią zaciekłe ataki niektórych posłów czy ówczesnego prezesa Lotosu na realizowany przez nas proces budowy silnej grupy multienergetycznej. My działamy tak, aby każdy z podmiotów, w tym Lotos, miał warunki do dynamicznego rozwoju, wzmacniania swojej pozycji. Naszym priorytetem jest, aby nowy koncern gwarantował niezależność energetyczną zarówno Polski, ale też regionu - Czech, Słowacji, Litwy Łotwy i Estonii. Dla nas sprzedaż całej rafinerii nigdy nie wchodziła w grę. Jak widać to nas zdecydowanie wyróżnia na tle dzisiejszej opozycji. Fuzja Orlen z Lotosem, którą sfinalizujemy, ostatecznie przekreśla ich plany oddania kontroli nad całą rafinerią w Gdańsku w obce ręce" - kończy Daniel Obajtek.

W podobnym tonie wypowiada się wiceszef MAP Maciej Małecki: Ci sami politycy, którzy atakują PiS za konsolidowanie naszych aktywów, nie widzieli żadnych przeszkód przy sprzedaży Lotosu Rosjanom.

Opracowanie: