Przepisy zaostrzające sankcje dla pedofilów muszą być zgodne z prawem międzynarodowym, a te zakazują okaleczania ludzi - oświadczył minister sprawiedliwości komentując propozycję przymusowej kastracji farmakologicznej pedofilów. Wczoraj mówił o tym Donald Tusk. Według Zbigniewa Ćwiąkalskiego wypowiedź premiera na ten temat była podyktowana emocjami.

Premier Donald Tusk zaznaczył, że wstępne prace nad przygotowaniem takich przepisów podjęto już kilka miesięcy temu. Dodał, że projekt dotyczy kastracji pedofilów, którzy nie rokują żadnej nadziei na poprawę.

Minister zdrowia popiera

Zdecydowanie się pod tym podpisuję. Myślę, że wiele polskich matek trzyma teraz kciuki za premiera, żeby jak najszybciej ten pomysł wdrożył w życie - poparła premiera minister Ewa Kopacz.

Kopacz wyjaśniła, że obecnie sąd może, ale nie musi skierować pedofila na leczenie. W projekcie chodzi o to, żeby istniał taki obowiązek. Ustawa miałaby umożliwić powołanie Centrum Seksuologii Sądowej, które będzie wydawać orzeczenia w takich sprawach. Na ich podstawie sąd miałby kierować pedofilów na leczenie. W tej instytucji mają pracować eksperci m.in. z dziedziny seksuologii, ginekologii, endokrynologii, psychologii - poinformowała Kopacz.

Prawnicy krytykują

Eksperci z prawa konstytucyjnego krytykują ten pomysł. Podkreślają, że farmakologiczna kastracja jest konstytucyjnie niedopuszczalna, bo narusza ludzką godność. Nie ma mowy. Konstytucja gwarantuje nam prawa podstawowe - godność człowieka, zakaz karania cielesnego. Kastracja farmakologiczna jest przecież karą cielesną - podkreślał w rozmowie z reporterką RMF FM profesor Marek Chmaj. W związku z tym kastracja w formie kary nie może mieć prawa bytu, bo taki pomysł zostanie natychmiast odrzucony przez Trybunał Konstytucyjny.

Istnieje jednak inne wyjście. Pedofilia jest przestępstwem. Jeśli dana osoba będzie skazana za to przestępstwo, to jednocześnie ze skazaniem można nałożyć obowiązek przymusowego leczenia - mówił profesor. I wówczas zniknie problem zgodności z konstytucją.