"Nie żałuję swoich słów" - mówi RMF FM Ryszard Czarnecki tuż przed posiedzeniem szefów grup politycznych europarlamentu, którzy mają zdecydować o wniosku w sprawie odwołania go ze stanowiska wiceprzewodniczącego PE za porównania Róży Thun do szmalcownika. Czarnecki nie ma złudzeń i spodziewa się, że będzie większość za jego odwołaniem - zarówno dzisiaj jak i w przyszłym tygodniu, we wtorek podczas głosowania na sesji plenarnej.

"Nie żałuję swoich słów" - mówi RMF FM Ryszard Czarnecki tuż przed posiedzeniem szefów grup politycznych europarlamentu, którzy mają zdecydować o wniosku w sprawie odwołania go ze stanowiska wiceprzewodniczącego PE za porównania Róży Thun do  szmalcownika. Czarnecki nie ma złudzeń i spodziewa się, że będzie większość za jego odwołaniem - zarówno dzisiaj jak i w przyszłym tygodniu, we wtorek podczas głosowania na sesji plenarnej.
Ryszard Czarnecki /Kamil Młodawski /RMF FM

Ci sami ludzie, którzy uzyskali większość za uruchomieniem 8 debat o Polsce, a teraz będzie dziewiąta i antypolską rezolucją - uzyskają większość za moim odwołaniem - powiedział Czarnecki dziennikarce RMF FM.

 Eurodeputowany podkreśla jednak, że nie żałuje swoich słów. Zapowiada, że nadal będzie ostro krytykować tych polityków, którzy - jak się wyraził - donoszą zagranicznym mediom na swój kraj. Ze spokojem oczekuję dzisiejszej decyzji i przyszłotygodniowego głosowania. Wybór między lojalnością a stanowiskiem jest dla mnie - oczywisty. Wybieram to pierwsze - powiedział w rozmowie z dziennikarką RMF FM. 

Czarnecki 3 stycznia udzielił wywiadu portalowi niezalezna.pl. Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek - powiedział w nim. Wypowiedź ta potem została opublikowana na jego blogu.

(mpw)