W Nowym Sączu rozpoczął się proces o ochronę dóbr osobistych księdza Mirosława Drozdka. Domaga się on od Jerzego Jureckiego – autora głośnego artykułu w „Tygodniku Podhalańskim” przeprosin w najpoważniejszych polskich mediach i 10 tys. zł. na cele charytatywne.

Z tekstu, który wywołał takie zamieszanie wynikało, że pierwszy kapelan zakopiańskiej „Solidarności” był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Ewa”.

Nie wiem, za co miałbym przepraszać. Ja wykonywałem tylko swój zawód, nic poza tym - twierdzi Jerzy Jurecki.

Następna rozprawa już w czerwcu.