Amerykanie zaczynają wielkie świętowanie. W poniedziałek wypada Dzień Niepodległości. W tym roku jednak co najmniej milion obywateli Stanów Zjednoczonych wolny czas spędzi w domach. Wszystko przez galopujące ceny paliw i podwyżki na lotniskach.

W pierwszym kwartale tego roku opłaty lotniskowe wzrosły o 21 procent. Rok temu z Waszyngtonu do San Francisco na długi weekend można było polecieć za 500 dolarów. W tym roku w kieszeni trzeba mieć co najmniej tysiąc dolarów. Dlatego wielu Amerykanów pozostanie w domach. Nie można robić tego co by się chciało z powodu cen. Trzeba trzymać się budżetu - opowiada jeden z nich korespondentowi RMF FM.

Amerykanie zmieniają również plany wakacyjne. Nie Hawaje jak co roku a plaża w Karolinie Północnej. Nie lot samolotem a jazda samochodem i stanie w korkach. Jest nasz czworo. Koszt paliwa jest mniejszy niż koszt czterech biletów lotniczych - opowiada jeden z nich.

Według ekspertów, branża turystyczna w USA stoi przed najgorszym sezonem od lat.