Władze Rumunii nie są zainteresowane przypadkiem śmierci głodowej ich obywatela w polskim areszcie. Ani ambasada ani tamtejszy MSZ nie zapytały o losy mężczyzny, który prowadził głodówkę, bo nie zgadzał się z aresztowaniem go za kradzież. Claudiu Crulic zmarł po czterech miesiącach głodówki.

Okazuje się, że do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wpłynęła żadna nota czy list domagający wyjaśnień przyczyn śmierci mężczyzny. Może to potwierdzać wcześniejsze informacje, że kiedy przebywał w areszcie nikt z rumuńskiej ambasady też nie chciał z nim rozmawiać.

Dziwny brak reakcji nie tłumaczy jednak błędów polskiego wymiaru sprawiedliwości. W areszcie zakończyła się wizytacja sędziego. W specjalnym raporcie, który ma być gotowy z kilka dni, opisze on czyje zaniedbania mogły doprowadzić do głodowej śmierci rumuńskiego obywatela.