Jan Rokita ma zapłacić 3 tysiące euro grzywny za awanturę na lotnisku w Monachium. W lutym został wyprowadzony z samolotu w kajdankach po tym, jak posprzeczał się ze stewardesą o to, gdzie mają leżeć płaszcze jego i jego żony. Wyrok nie jest prawomocny.

To typowa kara grzywny, za tego rodzaju przewinienie – usłyszała w prokuraturze w Landshut korespondentka RMF FM Monika Sędzierska. Formalnie Rokicie zarzucono zakłócenie miru domowego, bo nie zastosował się do żądania kapitana, który kazał mu opuścić pokład samolotu.

Wysokość grzywny, którą określa się na podstawie dochodów oraz ewentualnych szkód ustalono w przeliczeniu na złotówki na ponad 12 tysięcy. Jeżeli były poseł odwoła się od tego orzeczenia, prokuratura skieruje przeciwko niemu sprawę do sądu.