Nowosądecka prokuratura ma już wstępne wyniki sekcji zwłok ofiar rodzinnej tragedii z Zabrzeży koło Łącka w Małopolsce. Patolodzy u ojca rodziny stwierdzili urazy typowe dla powieszenia. Natomiast jego żona i 14-letni syn mieli rany zadane ostrym narzędziem i się wykrwawili.

Jak poinformowała rzecznik prokuratury okręgowej w Nowym Sączu Beata Stępień-Warzecha, w gospodarstwie policjanci odnaleźli kilka narzędzi, którymi mógł posłużyć się sprawca. Będą one teraz badane.
 
Na razie nie udało się przesłuchać jedynej osoby, która przeżyła ta tragedię. 27-letni syn nieżyjącego małżeństwa po poważnej operacji neurochirurgicznej nadal przebywa w szpitalu w Tarnowie i na razie jego stan nie pozwala na składanie zeznań.

Prokuratura dotąd nie potwierdziła informacji o tym, że ojciec rodziny, który prawdopodobnie był sprawcą tej zbrodni, leczył się psychiatrycznie. Na razie nie udało się wykluczyć żadnej hipotezy -mówi Stępień-Warzecha. Brane są więc pod uwagę różne wersje tego, co stało się w środę w zabudowaniach na skraju miejscowości - także tak zwane samobójstwo poszerzone.