Świąteczne kartki, które zostały wysłane przez reportera RMF FM grubo przed świętami, mocno spóźnione dotarły do adresatów. Ta wysłana 19 grudnia z Warszawy przyszła do Poznania po 10 dobach. O jeden dzień spóźniła się świąteczna pocztówka wysłana z Warszawy do... Warszawy.

Pocztówka wrzucona do skrzynki w urzędzie pocztowym w Ursynowie miała dotrzeć do warszawskiego oddziału RMF FM przy ul. Twardej 30 na drugi dzień. Niestety pocztowcom dostarczenie kartki zajęło aż dwa dni.

Reporter RMF FM Mateusz Wróbel postanowił sam zamienić się w chodzącą pocztówkę. Kupił dwa znaczki, w tym jeden priorytetowy, i nakleił je na swojej czapce. Zamierza przejść z miejsca, gdzie ponad tydzień temu wysłał kartkę, do siedziby oddziału RMF FM. W linii prostej jest to około 12 kilometrów. Czy był szybszy niż Poczta Polska?

A może szybszy byłby również gołąb pocztowy? Posłuchaj relacji naszego reportera Piotra Świątkowskiego:

Co zatem sprawia, że Polacy – mimo wszystko - tak chętnie wysyłają kartki świąteczne, zamiast składać życzenia Internetem lub za pomocą sms-ów? Gdzie tkwi urok tradycyjnej kartki?