Replika czołgu jako praca magisterska. Na Politechnice Lubelskiej powstaje replika trenażera czołgowego MPG-69. Był on stosowany do nauki jazdy we wszystkich jednostkach pancernych szkolących kierowców czołgów. Jego konstruktorem jest lublinianin płk Zbigniew Węglarz. Studenci i ich opiekun szukają teraz dokumentacji technicznej, kompletują części.

Trenażer miał przedział kierowcy wyposażony w oryginalne czołgowe przyrządy kierowania, peryskopy i wskaźniki na desce rozdzielczej. Jazda mogła się odbywać przy zdjętym nadwoziu, przy podniesionym siodełku, z głową kierowcy wysuniętą przez luk oraz przy opuszczonym siodełku i widoczności przez peryskopy.

Obok fotela kierowcy było miejsce dla instruktora, który miał okno, dodatkowy pedał hamulca, dostęp do dźwigni skrzyni biegów i wyłącznik zapłonu. Zanim kierowca wsiadł do prawdziwego czołgu, musiał odbyć szkolenie na trenażerze. Tak było po prostu taniej. Zamiast paliwożernego silnika czołgu T-54 pojazd napędzał silnik od syrenki. Zresztą wiele części pochodziło z różnych ogólnodostępnych wówczas pojazdów w wojsku czy w cywilu np. ze Stara 660 - mówi dr inż. Leszek Gardyński, opiekun Studenckiego Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej z Politechniki Lubelskiej. Niestety, mimo iż wojsko wyprodukowało kilkaset egzemplarzy MPG-69, to żaden do dzisiaj się nie zachował.

Trenażer będzie wykonany w ramach koła studenckiego, ale jednocześnie trzech inżynierów za rok przedstawi go jako pracę magisterską. To wielkie wyzwanie, coś co nas fascynuje i będzie można się tym pochwalić chociażby w CV - mówi Marek Nieoczym, student, który za rok będzie bronił pracę magisterską.

Część niezbędnych podzespołów udało się już zgromadzić, ale brakuje wyposażenia z czołgu T-54, takich jak 2 fotele mechanika oraz przyrządy sterowania i kontroli. Nie wiadomo, co z ramą pojazdu. Jest osoba chętna do przekazania jej fragmentu. Problem jednak w tym, że została wykorzystana jako wzmocnienie betonowej posadzki. Trzeba będzie ją odkuć.

Jeśli będzie trzeba, to użyjemy dynamitu, odzyskamy wszystko, co się da - żartuje dr Gardyński. Zwracamy się z prośbą o pomoc w zdobyciu dokumentacji technicznej i fotograficznej, instrukcji użytkowania oraz części potrzebnych do budowy trenażera - dodał.

Do projektu udało się włączyć m.in. specjalistę od samochodów na planach filmowych, który znalazł prawie cały komplet oryginalnych kół i obiecał poszukać innych części, jak np. kawałka gąsienicy.

Studenci z Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej Politechniki Lubelskiej zbudowali dotychczas: kosiarkę gąsienicową, pojazd Cetana, który II miejsce w Shell Eco Marathon 2014, trabanta z czterema kołami skrętnymi, 30-biegowego Trabaktora. W ostatnim czasie pomagali skonstruować zintegrowany z dronem Buggy 4x4, a także elektryczny samochód 4x4, we współpracy z firmą Ursus. Czołgu jednak dotąd nie budowali. A plan jest ambitny. Trenażer o własnych siłach ma zajechać już za rok na obronę prac magisterskich trzech członków koła naukowego.

(mpw)