1500 złotych dodatku emerytury - to nagroda dla PRL-owskiego premiera Mieczysława Rakowskiego. Jego zasługi własne docenił nie kto inny jak premier Marek Belka. Nie wszyscy cenią jednak osiągnięcia byłego premiera.

Niestety nikt z rządu nie chciał nam szczegółowo wyjaśnić, jakie to zasługi miał na myśli obecny premier, bo zarówno on sam jak i rzecznik rządu są za granicą. Postanowiliśmy jednak sami przeprowadzić sondę wśród działaczy SLD.

Jak się okazuje - co działacz to inna zasługa. Najpierw pole ekonomiczne i Tadeusz Iwiński: Rozwiązania gospodarcze, które w imieniu rządu Mieczysława Rakowskiego podjął minister Wilczak to były rewolucyjne w Europie Środkowo-Wschodniej dokonania.

Leszek Miller docenia z kolei działalność Rakowskiego na polu kulturalnym: To człowiek, który stworzył najbardziej ciekawy tygodnik w całym obozie socjalistycznym.

Ekonomia i kultura to jednak nie wszystko. Jest jeszcze pole ogólne, na które zwraca uwagę Krzysztof Janik: To był człowiek, którego działalność dobrze służyła przywróceniu Polsce wolności, suwerenności i tyle.

Kłopot w tym, że nie wszyscy chcą docenić walkę o wolność w wykonaniu Mieczysława Rakowskiego. Dobrej woli brakuje między innymi Jarosławowi Kaczyńskiemu: To jest jeden z twórców stanu wojennego. Jeden z realizatorów stanu wojennego i za to się należy kara, a nie nagroda. O tej zasłudze działacze SLD jednak nie wspominają.