Problemy z układem krążenia i zapalenie płuc były przyczyną zgonu bezdomnego, który zmarł po wywiezieniu go na wózku poza teren szpitala w Radomiu przez dwóch ochroniarzy - poinformowała prokuratura. Śledczy sprawdzają działania lekarza, który badał go przed śmiercią.

Problemy z układem krążenia i zapalenie płuc były przyczyną zgonu bezdomnego, który zmarł po wywiezieniu go na wózku poza teren szpitala w Radomiu przez dwóch ochroniarzy - poinformowała prokuratura. Śledczy sprawdzają działania lekarza, który badał go przed śmiercią.
Radomski Szpital Specjalistyczny /Michał Dukaczewski /RMF FM

Śledczy dostali wyniki sekcji zwłok zmarłego we wrześniu 64-letniego bezdomnego.

Biegły stwierdził, że zgon nastąpił z przyczyn chorobowych. Mężczyzna miał problemy z układem krążenia i odoskrzelowe zapalenie płuc - wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.

Zaplanowane do połowy grudnia śledztwo prawdopodobnie zostanie przedłużone. Jak zaznaczyła, prokurator planuje powołać biegłego, który wyda opinię dotyczącą prawidłowości działań podjętych przez lekarza, który niedługo przed śmiercią badał bezdomnego.

We wrześniu do Radomskiego Szpitala Specjalistycznego został przewieziony karetką pogotowia 64-letni mężczyzna. Jak wynika z ustaleń prokuratury, pacjent został zbadany przez lekarza ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Po opuszczeniu gabinetu miał poczekać na korytarzu na dalsze badania diagnostyczne. Dwóch pracowników firmy ochroniarskiej wywiozło go jednak na wózku inwalidzkim poza teren szpitala. Jak wyjaśniali w prokuraturze, zrobili to na prośbę mężczyzny, bez wiedzy personelu medycznego.

Ochroniarze pozostawili bezdomnego bez opieki medycznej, leżącego na ziemi, przez co - zdaniem prokuratury - z uwagi na stan wychudzenia i osłabienia organizmu oraz niską temperaturę powietrza, narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w następstwie czego nieumyślnie spowodowali jego zgon.

Przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

(j.)