Policja w Nowym Targu na Podhalu sprawdza zgłoszenie o znalezieniu w jednym z budynków skansenu nad brzegiem jeziora Czorsztyńskiego pudeł z kośćmi.

Podjęliśmy czynności procesowe w tej sprawie. Już w nocy ze środy na czwartek był tam prokurator, który zabezpieczył pomieszczenie oraz szczątki. W dniu dzisiejszym będą przeprowadzone oględziny na miejscu znaleziska. Sprawa będzie prowadzona pod kątem ewentualnego znieważenia zwłok ludzkich. Nawiązaliśmy kontakty z zakładem Medycyny Sądowej, który przeprowadzi stosowne badania, m.in. ustali wiek tych szczątków -  powiedział szef nowotarskiej Prokuratury Józef Palenik.

Na razie nie wiadomo, do ilu osób mogą należeć szczątki. Być może pochodzą ze znajdującego się w pobliżu cmentarza, który został przeniesiony przed powstaniem zalewu.

Musimy ustalić, kto jest obecnie właścicielem zabudowań i kto nim był w latach poprzednich. Najistotniejsze będzie ustalenie faktu, kto podjął decyzję o składowaniu tam szczątków. Wiemy, że właściciele zabudowań zmieniali się kilkakrotnie w ciągu ostatnich lat - dodał prok. Palenik.

Dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego" odkryli, że na strychu drewnianej szopy w kilku rzędach poukładanych zostało kilkanaście kartonowych pudeł pełnych ludzkich szczątków. Ten zbiornik wodny powstał w wyniku spiętrzenia wód Dunajca zaporą w Niedzicy, a w konsekwencji została zalana cała wieś Maniowy. Chociaż zalew ukończono latach 90. ubiegłego wieku, a szczątki z tamtejszego cmentarza ekshumowano, to od czasu do czasu w wodach zalewu pojawiają się kolejne ludzkie kości.

Drewniane zabudowania stanowiące skansen zostały przeniesione z dawnych wsi Maniowy, Kluszkowce i Czorsztyn. Całość jest obecnie prywatną  własnością.

Opracowanie: