Wycofać ministrów z rządu, ale koalicji nie zrywać - to najbardziej prawdopodobna decyzja Samoobrony. Formalnie mają ją podjąć już dziś władze tego ugrupowania. Rekomendowani tymczasem przez klub Andrzeja Leppera szefowie resortów pracy i budownictwa, akurat teraz wzięli urlopy wypoczynkowe.

O godzinie 15:15 mamy się oficjalnie dowiedzieć o losie ministrów Anny Kalaty i Andrzeja Aumillera.

Premier oszukuje całe społeczeństwo i czas, żeby społeczeństwo dowiedziało się dużo innych prawd na temat pana premiera. Ale to innym razem - mówił przed radą krajową partii Lepper. Dalej jego oświadczenie nie wyszło poza utarty schemat, w którym znajdują się trzy punkty: pierwszy – koalicja nie istnieje, drugi – premier oszukuje, trzeci – rozłamu w Samoobronie nie będzie.

Zakończenie koalicyjnej mitręgi zależy wyłącznie od Samoobrony. Jeśli ta zadecydowałaby się na kontynuowanie politycznego dnia świstaka, to trzeba się będzie zastanowić. Jak taka dziwna decyzja zapadnie, to wtedy będę się nad tym zastanawiał. Będę się głowił nad tym, co to ma znaczyć - mówi premier. Jarosław Kaczyński dodaje jednak, że jest przygotowany na wycofanie ministrów przez Samoobronę i ma już ewentualnych następców. Kandydatura nowego ministra pracy ma nas nawet zaskoczyć. Szczegółów oczywiście zdradzać nie można.

Sytuacja polityczna nie była jedynym powodem przerwania wczoraj urlopu przez szefa rządu. Premier przede wszystkim chciał się podzielić z dziennikarzami refleksją na temat nieadekwatności kary, jaką PKW zastosowała wobec Prawa i Sprawiedliwości odrzucając sprawozdanie finansowe rządzącej partii. Chociaż nie wszystkie wątpliwe pieniądze zostały zwrócone, to nikt nie czynił tego z chęci ich przywłaszczenia. Zamiar zwrotu był i jest.