Naczelna Prokuratura Wojskowa w Warszawie chce przesłuchać amerykańskiego dowódcę w sprawie sierpniowego ostrzału afgańskiej wioski Nangar Khel przez polskich żołnierzy - dowiedział się RMF FM. Kilkanaście dni temu pułkownik Martin Schweitzer, dowódca grupy bojowej deklarował, że chce złożyć takie zeznania.

Na razie nie wiadomo, kiedy amerykański pułkownik zostanie przesłuchany. Może się to stać w ciągu paru najbliższych dni. Pułkownik Schweitzer jest w bazie w Afganistanie; jest tam też polski prokurator - mówi Jerzy Artymiak z prokuratury wojskowej. Prokurator polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie otrzymał polecenie zaproszenia dowódcy amerykańskiego na przesłuchanie.

Jest też możliwość przejęcia dokumentów, którymi dysponuje Schweitzer. Może chodzić między innymi o raporty wywiadu amerykańskiego. Co do reszty dokumentów poszukiwania trwają. Prokuratura wojskowa miesiąc temu zwróciła się o ich skompletowanie do MON. Ten zlecił z kolei zadanie dowódcy operacyjnemu. Sprawa ciągnie się już od miesiąca, ale w ostatnich dniach nieco przyspieszyła.

Jeszcze dwa dni temu poznańscy prokuratorzy twierdzili, że nie mogą przesłuchać pułkownika, ponieważ nie wiedzą, gdzie on jest. Najwyraźniej już się dowiedzieli i teraz chcą poszerzać swoją wiedzę. Jak powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM, prowadzący sprawę prokurator Karol Frankowski zapowiedział, że będzie prosił dziennikarkę „Rzeczpospolitej”, która napisała o amerykańskim meldunku operacyjnym, o wgląd w ten dokument. Jednocześnie jednak, według śledczych, nadal najważniejsze jest to, co działo się między polskimi żołnierzami i ich polskimi przełożonymi.