Nie wcześniej niż w przyszłym roku rozpocznie się proces oskarżonych o spowodowanie katastrofy w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej - dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Bandura. Powód? Ważkość sprawy. W wypadku, do którego doszło w listopadzie 2006 roku, zginęło 23 górników.

To pierwszy na Śląsku proces, w którym na ławie oskarżonych zasiądzie w sumie 27 osób związanych z jedną kopalnią, w tym jej ścisłe kierownictwo. Dyrektorowi zakładu i głównemu inżynierowi do spraw wentylacji grożą kary 12 lat więzienia. Z akt śledztwa wynika, że w kopalni wszyscy wiedzieli, że w chodniku, w którym doszło do wybuchu metanu, jest niebezpiecznie.

Samo zapoznanie się z aktami, które liczą 50 tomów, zajmie kilka tygodni. Dodatkowo jeden z oskarżonych złożył wniosek, aby proces nie toczył się przed Sądem Okręgowym w Gliwicach.

Choć ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, to termin rozpoczęcia procesu, który wstępnie planowano na jesień tego roku, znowu się przesunie.