Ok. trzech godzin trwało pierwsze merytoryczne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z wicepremierem, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Rozmowa dotyczyła m.in. przygotowań do szczytu NATO i modernizacji wojska. Spotkanie zakończyło się tuż przed północą.

Ok. trzech godzin trwało pierwsze merytoryczne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z wicepremierem, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem. Rozmowa dotyczyła m.in. przygotowań do szczytu NATO i modernizacji wojska. Spotkanie zakończyło się tuż przed północą.
Szef MO Tomasz Siemoniak podczas wizyty w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych w Krakowie /Stanisław Rozpędzik /PAP

Rozmowę Dudy z Siemoniakiem zapowiedział przed tygodniem szef BBN Paweł Soloch. Prezydent i wicepremier spotykali się już wcześniej, np. przy okazji uroczystości wojskowych, ale do tej pory nie mieli okazji do dłuższej rozmowy.

Siemoniak mówił, że spodziewa się rozmowy z prezydentem o przygotowaniach do szczytu NATO w Warszawie oraz o modernizacji sił zbrojnych, w tym o przetargu na śmigłowce, który budzi kontrowersje.

Nie mamy nic do ukrycia w tej sprawie, wszystko jest przejrzyste, wszystko jest w dokumentach, pod nadzorem służb, więc chętnie będę się tą wiedzą dzielił z panem prezydentem i innymi osobami. Ta sprawa nie powinna budzić emocji - powiedział Siemoniak w ubiegłym tygodniu. Powtórzył też, że podpisanie kontraktu może nastąpić po wyborach.

Prezydent Duda, który w czasie kampanii wyborczej krytykował przetarg na śmigłowce, w ubiegłym tygodniu nazwał decyzję ws. zakupu śmigłowców "problematyczną", wspominając "niepokojące sygnały dotyczące pewnych nieprawidłowości".

Biorąc pod uwagę ogromne pieniądze przeznaczone na ten cel, (...) chciałbym, abyśmy maksymalizowali możliwości, jakie to może dać polskiej gospodarce: (chciałbym) żebyśmy produkowali je w Polsce, dając pracę Polakom - wskazał w wywiadzie dla "Financial Times".

Duda deklarował również chęć rozmowy z Siemoniakiem w celu wyjaśnienia wątpliwości. Jednocześnie podkreślił, że chce z szefem MON rozmawiać szerzej, na temat programu dozbrojenia polskiej armii.

MON negocjuje obecnie umowę na zakup śmigłowców H225M (dawniej Eurocopter EC 725) Caracal z ich producentem, europejską firmą Airbus Helicopters. W przetargu startowały także PZL Świdnik i AgustaWestland ze śmigłowcem AW149 oraz konsorcjum Sikorsky Aircraft i PZL Mielec z maszyną Black Hawk. Ich oferty MON odrzuciło w kwietniu z powodu niespełnienia wymogów formalnych - odpowiednio: zbyt późnego terminu dostaw i braku uzbrojenia w oferowanej wersji. MON z powodu przekroczenia wynoszącego ok. 13 mld zł budżetu zredukowało liczbę zamawianych maszyn z 70 do 50.

(j.)