Zamieszanie dotyczące wojskowej asysty w uroczystościach rocznicowych w Poznaniu. Prezydent miasta wysłał pismo do Ministerstwa Obrony Narodowej, ponieważ Poznań nie chce łączenia obchodów 60. rocznicy Czerwca '56 z katastrofą smoleńską. Taki warunek postawiło wojsko przed wysłaniem żołnierzy, by uczestniczyli w uroczystości.

Zamieszanie dotyczące wojskowej asysty w uroczystościach rocznicowych w Poznaniu. Prezydent miasta wysłał pismo do Ministerstwa Obrony Narodowej, ponieważ Poznań nie chce łączenia obchodów 60. rocznicy Czerwca '56 z katastrofą smoleńską. Taki warunek postawiło wojsko przed wysłaniem żołnierzy, by uczestniczyli w uroczystości.
Zdjęcie ilustracyjne / Adam Ciereszko /PAP

Jacek Jaśkowiak w wysłanym piśmie napisał m.in., że chce, by żołnierze mogli odstąpić od upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej.

Asysta wojskowa, której chcą kombatanci Poznańskiego Czerwca, została przez poznański garnizon delegowana, ale pod warunkiem, że w treści Apelu Pamięci oprócz ofiar poznańskiego powstania, zostaną wymienieni również ci, którzy zginęli sześć lat temu w Smoleńsku. Wojsko powołało się w piśmie do organizatorów na polecenie resortu obrony.

Kombatanci, z którymi rozmawiał nasz reporter Adam Górczewski nie rozumieją jednak, jaki jest związek między tymi, którzy walczyli o swoje prawa z komunistyczną władzą, a ofiarami lotniczego wypadku.

Rzecznik ministra obrony twierdzi z kolei, że nie ma takiego rozkazu, by odczytywać nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej.

(abs)