Do 18 grudnia został odroczony proces, który Lech Wałęsa wytoczył Lechowi Kaczyńskiemu – taką decyzję podjął sąd w Warszawie. Były prezydent poczuł się obrażony nazwaniem go agentem „Bolkiem” – żąda od urzędującej głowy państwa przeprosin i 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

W sprawie chodzi o wywiad Lecha Kaczyńskiego z czerwca zeszłego roku. Rozmowa dotyczyła książki historyków IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”, którzy napisali, że w pierwszej połowie lat 70. Wałęsa miał być agentem gdańskiej SB o kryptonimie „Bolek”. Kaczyński powiedział wówczas, że o tym, że Wałęsa był agentem „Bolkiem”, wie niezależnie od lektury książki, której jeszcze nie czytał.

Wałęsa wiele razy zaprzeczał, by był „Bolkiem”. Podkreślał, że z dokumentów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, iż kryptonim „Bolek” nosił najpierw podsłuch założony w jego miejscu pracy w stoczni, a potem wszystkie gromadzone przez SB materiały z nim związane.