Prezydent Andrzej Duda zaapelował o wspólne prace nad przygotowaniem obchodów 100. rocznicy niepodległości. Wierzę, że może już w 2017, ale przede wszystkim w 2018 r. moglibyśmy razem pójść w jednym marszu ku czci niepodległej Polski - powiedział prezydent.

Prezydent Andrzej Duda zaapelował o wspólne prace nad przygotowaniem obchodów 100. rocznicy niepodległości. Wierzę, że może już w 2017, ale przede wszystkim w 2018 r. moglibyśmy razem pójść w jednym marszu ku czci niepodległej Polski - powiedział prezydent.
Prezydent Andrzej Duda /Jacek Turczyk /PAP

Podczas uroczystości w Święto Niepodległości przed Grobem Nieznanego Żołnierza, Andrzej Duda nawiązał do złożonego przez siebie projektu ustawy dot. narodowych obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Jak podkreślił, zakłada on m.in., powstanie komitetu obchodów, w skład którego wejdzie prezydent RP, przedstawiciele najwyższych władz Polski oraz wszystkich klubów parlamentarnych i ugrupowań politycznych, które startowały w ostatnich wyborach parlamentarnych i uzyskały - samodzielnie - wynik co najmniej 3 proc., a jako koalicja co najmniej 6 proc.

Prezydent zaapelował o zaangażowanie w te prace wszystkich sił politycznych.

Wierzę, że dzięki temu może już za rok, ale przede wszystkim w tym roku wielkiej rocznicy - w 2018 r., nie tylko będziemy mogli uczestniczyć w jednych uroczystościach obchodów 100. rocznicy niepodległości, ale że będziemy mogli wszyscy razem pójść w jednym marszu. W jednym marszu ku czci niepodległej, suwerennej i wolnej Polski. (...) Abyśmy razem krzyknęli jednym głosem: niech żyje niepodległa Polska, a ci, którzy będą chcieli dodadzą niech Bóg błogosławi naszą wolną, niepodległą suwerenną ojczyznę, niech Bóg błogosławi nam, którzy w niej żyjemy i niech bóg błogosławi naszym rodakom rozsianym po całym świecie - zaznaczył Duda.

Zapowiedź pana prezydenta przyjmuję, czekam na konkrety - skomentował szef PO Grzegorz Schetyna. Jak dodał nie widzi zagrożenia dla wolności Polski ani wewnętrznych ani zewnętrznych; ale jak dodał są wyzwania. Sprecyzował, że uporać się z nimi może "skuteczny rząd, skuteczna dyplomacja, polityka bezpieczeństwa i obrony".

(mpw)