Dwa miesiące aresztu dla 32-letniego Bułgara, który odpowiada za zdemolowanie stacji benzynowej w Skarżysku Kamiennej w Świętokrzyskiem. Właściciel stacji oszacował straty na blisko 13 tys. złotych. Wandalowi grozi do 5 lat więzienia.

Wszystko rozegrało się w poniedziałek. Policjanci dostali zgłoszenie o mężczyźnie, który w sklepie na stacji paliw w Skarżysku Kamiennej zrobił niewielkie zakupy i zaczął się awanturować. Później zamknął się w toalecie i zaczął ją demolować - podaje oficer prasowy skarżyskiej policji, Jarosław Gwóźdź. Wyrwał z sufitu kasetony, po czym wszedł pomiędzy dach a aluminiową konstrukcję podwieszonego sufitu. Kiedy przemieszczał się tamtędy, pod jego ciężarem zarwały się elementy sufitu i mężczyzna spadł do innego pomieszczenia - dodał funkcjonariusz.

Ponieważ drzwi wejściowe były zamknięte, mężczyzna wybił w nich szybę, żeby wydostać się z budynku. Wtedy mocno poobijany, został zatrzymany przez pracowników stacji. Najpierw trafił do szpitala, a potem do policyjnego aresztu.


32-latek był trzeźwy i badania nie wykazały, aby wcześniej zażywał jakieś środki odurzające.

Mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut uszkodzenia mienia. Nie przyznał się do niego i odmówił składania wyjaśnień.

 

Opracowanie: