Stan czterech z siedmiu tygrysów przewiezionych w czwartek do poznańskiego zoo z polsko-białoruskiego przejścia granicznego wyraźnie się poprawił. Zwierzęta zostaną w Poznaniu przynajmniej dwa tygodnie. Do tamtejszego ogrodu zoologicznego zostały przewiezione w nocy ze środy na czwartek. Są to trzy samice i cztery samce. Dwa najsilniejsze osobniki przewieziono potem z Poznania do zoo w Człuchowie.

Rzecznik poznańskiego ogrodu zoologicznego Małgorzata Chodyła poinformowała, że stan czterech z siedmiu tygrysów wyraźnie się poprawił. Widać, że samo napojenie, nakarmienie, sen, przebywanie w cieple, bardzo im pomogło - powiedziała.


Piją potwornie dużo. Nasi opiekunowie mówią, że nie widzieli, żeby tygrysy tyle piły. Chłepczą non stop, nasi opiekunowie ciągle zmieniają im wodę w poidłach - dodała rzeczniczka.

Według Chodyły stan kolejnych trzech zwierząt przewiezionych do poznańskiego zoo wyraźnie wskazuje, że potrzebują leczenia. Poruszają się z trudem, jedna samica oddycha z trudem, mówimy, że kaszle. Nie wiemy z czego to wynika, czy to jest coś mechanicznego, czy to objaw chorobowy - wyjaśniła rzeczniczka.


W czwartek tygrysy zostały uśpione na około 10 minut, by przeprowadzić podstawowe badania, takie jak pobranie krwi.

7 listopada tygrysy w Poznaniu przebadają specjaliści z berlińskiego Instytutu Weterynaryjnego. To oni będą decydować, który tygrys czego potrzebuje i będą nam pomagać je leczyć - poinformowała rzeczniczka.

W środę poznańskie zoo informowało, że tygrysy z polsko-białoruskiego przejścia spędzą w stolicy Wielkopolski kilka dni, a potem zostaną przewiezione do azylu w Hiszpanii. Ze względu na stan zdrowia zwierząt, pobyt w Poznaniu wydłuży się do co najmniej dwóch tygodni.

Podróż 10 tygrysów w dramatycznych warunkach trwała 2 tygodnie

Transport 10 tygrysów dotarł na przejście graniczne w Koroszczynie (woj. lubelskie) w sobotę 26 października. Jak poinformował Główny Inspektorat Weterynarii, zwierzęta zostały wysłane z Włoch 22 października z zamiarem przewiezienia ich do Federacji Rosyjskiej (Dagestan).

Ciężarówka ze zwierzętami została przepuszczona przez polskie służby graniczne, jednak białoruskie służby odmówiły wjazdu na teren swojego kraju. Powodem zakazu był brak wymaganych na Białorusi certyfikatów wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Poza tym kierowcy nie mieli aktualnych wiz. Transport został cofnięty do Polski, ciężarówka ze zwierzętami zaś umieszczona w terminalu w Koroszczynie. Jeden z tygrysów zdechł.

Zatrzymania osób odpowiedzialnych za transport drapieżników

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka powiedziała, że organizator transportu, obywatel Federacji Rosyjskiej, został zatrzymany. Usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Według śledczych tygrysy przewożono w nieodpowiednich dla nich warunkach, nie zapewniono im odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody, w wyniku czego jeden osobnik padł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej.