Do krakowskiego sądu trafił pozew o ochronę dóbr osobistych przeciw niemieckiemu producentowi serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Złożyli go Światowy Związek Żołnierzy AK oraz jeden z kombatantów.

Powodem jest osoba fizyczna, były żołnierz AK, człowiek który był w obozie koncentracyjnym, walczył w Powstaniu Warszawskim oraz ponadto związek zrzeszający żołnierzy AK. Pozwanymi są niemiecka firma producencka i telewizja ZDF - wyjaśniła reprezentująca skarżących mecenas Monika Brzozowska. Zaznaczyła, że pozew trafił do wydziału cywilnego Sądu Okręgowego w Krakowie, po składający go kombatant mieszka właśnie w tym mieście.

Pozywający żądają przeprosin we wszystkich telewizjach, które emitowały lub miały zamiar wyemitować kontrowersyjny serial. Chcemy, aby przed emisją była informacja o przeprosinach oraz stwierdzenie, że jedynymi winnymi Holocaustu byli Niemcy - wyjaśniła Brzozowska. Ponadto skarżący twórców domagają się łącznie 50 tys. zł zadośćuczynienia oraz usunięcia z filmu znaku graficznego AK na biało-czerwonych opaskach noszonych przez aktorów.

Serial "Nasze matki, nasi ojcowie" w czerwcu został wyemitowany w polskiej telewizji publicznej. Wywołał międzynarodowy skandal i burzliwą dyskusję o historii. W Polsce produkcję krytykowano zwłaszcza za ukazywanie partyzantów z AK jako antysemitów i relatywizowanie odpowiedzialności Niemców.