Pięcioro dzieci, które lekko podtruły się dymem podczas pożaru mieszkania w Przemyślu, zostanie do poniedziałku na obserwacji w szpitalu. O pojawianiu się ognia w domu straż pożarną powiadomiła najstarsza z rodzeństwa 12-latka.

Dziewczynka zabrała z mieszkania pozostałą czwórkę dzieci, w tym dwumiesięczne niemowlę.

Teraz najważniejszą kwestią jest wyjaśnienie, gdzie w tym czasie byli rodzice i dlaczego zostawili dzieci bez opieki dorosłych.

Według naszych informacji, ojciec dzieci był w okolicach godziny 17 z innym dzieckiem z wizytą u lekarza. Matka prawdopodobnie wyszła na zakupy. Oboje na pewno byli trzeźwi - to ustaliła już policja.

Na początku przyszłego tygodnia rodzice zostaną przesłuchani - wtedy też zapadnie decyzja, czy usłyszą zarzuty pozostawienia dzieci bez opieki dorosłych. Na razie matka, która jest w szoku, została w szpitalu i opiekuje się najmłodszym z dzieci. Ojciec z szóstym dzieckiem zamieszkał u rodziny.