W nocy spłonął dach i zawaliły się dwie wieże bazyliki katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu. Strażacy ugasili już ogień. Straty spowodowane przez żywioł szacowane są na miliony złotych. Informację o pożarze dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Na szczęście podczas pożaru nikomu nic się nie stało. Teraz trwa dogaszanie pogorzeliska i rozbiórka zniszczonych elementów konstrukcji kościoła.
Sprawą zajęła się prokuratura, ale śledczy dopiero około południa będą mogli zobaczyć to miejsce.
Oprócz doszczętnie spalonego dachu katedra zniszczona jest też w środku. Ucierpiała też polichromia Włodzimierza Tetmajera w środku. Pospadały nam wszystkie żyrandole, a więc będzie uszkodzona również posadzka. Więcej nie wiemy, bo nie wolno nam jeszcze do kościoła wejść - mówi proboszcz katedry ks. kan. Jan Gaik.
Kościół był w ostatnich latach remontowany, kosztowało to kilka milionów złotych i - jak mówi proboszcz - takie mogą być też straty.
Jak poinformowała diecezja sosnowiecka, "wysuszona więźba dachowa, mimo wysiłków strażaków, spłonęła bardzo szybko". Choć starano się używać jak najmniej wody, jednak z konieczności zalano część słynnych malowideł ściennych Włodzimierza Tetmajera i Henryka Uziembło, z których słynęła sosnowiecka katedra - napisała diecezja w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.