Poszukiwania ciała pilota i zatopionej w Wiśle awionetki - przerwane do środy. Według rzecznika straży pożarnej Pawła Frątczaka, we wtorek przeszukano około półtora kilometra rzeki. W akcji używany był najnowszej generacji sonar, czyli urządzenie do lokalizacji podwodnych obiektów.

W Wiśle, na wysokości Kanału Żerańskiego, pracownicy żwirowni wydobywającej piasek z dna rzeki odkryli zwłoki człowieka ubrane w kombinezon lotniczy. Na miejsce pojechał prokurator oraz członek rodziny poszukiwanego pilota. Jednak – po oględzinach zwłok – nie rozpoznał on zaginionego mężczyzny.

W sobotę rano awionetka typu "Cessna" awaryjnie wodowała na Wiśle w rejonie Kanału Żerańskiego. Pilot leciał sam, samolot wystartował z lotniska Warszawa-Babice na warszawskim Bemowie. Był to lot szkoleniowy. Według świadków zdarzenia, pilot opuścił samolot i próbował dopłynąć do brzegu.