Sąd zdecydował o trzymiesięcznych aresztach dla dwóch mężczyzn podejrzanych o pozbawienie wolności trzyletniej Amelii i jej 25-letniej matki.​ Informację o areszcie przekazała rzeczniczka Sądu Rejonowego w Białymstoku Beata Wołosik.

Podstawą decyzji sądu było przekonanie, że zostały spełnione przesłanki ustawowe umożliwiające zastosowanie tego środka zapobiegawczego - powiedziała sędzia Beata Wołosik. Wyjaśniła, że zachodzi duże prawdopodobieństwo, że podejrzani dopuścili się popełnienia zarzucanego im przestępstwa. Dodała, że sąd uznał, że zachodzi też obawa tzw. matactwa procesowego, czyli - jak mówiła - "sąd przyjął za realne, że mogą składać wyjaśnienia fałszywej treści lub też w bezprawny, w inny sposób wpływać na prawidłowość prowadzonego postępowania przygotowawczego".

W ocenie sądu jedynym środkiem zapobiegawczym, który - jak mówiła Wołosik - "umożliwi prawidłowy tok postępowania, jest właśnie tymczasowe aresztowanie". Powiedziała, że postanowienie nie jest prawomocne, ale jest wykonalne natychmiastowo i dziś obaj podejrzani trafią do Aresztu Śledczego w Białymstoku. Mówiła, że przysługuje im zażalenie, które muszą złożyć w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia postanowienia.

Wołosik pytana, czy podejrzani składali wyjaśnienia przed sądem, powiedziała, że tak. Cezary R. składał obszerne wyjaśnienia i przekonywał sąd, że jest niewinny, jego działania były podyktowane chęcią czynienia dobrze zarówno żonie, jak i córce. Drugi pan podejrzany częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo krótkie wyjaśnienia - mówiła sędzia.

Ojciec Amelki twierdzi, że żona wsiadła z nim do auta dobrowolnie

Wczoraj białostocka prokuratura postawiła mężczyznom zarzut bezprawnego pozbawienia wolności 25-letniej kobiety i jej trzyletniej córki. Grozi za to od trzech miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Ojciec 3-letniej Amelki i mąż kobiety nie przyznał się wczoraj w prokuraturze do stawianych mu zarzutów. Z jego wyjaśnień wynika, że żona dobrowolnie wsiadła do auta i podróżowała z nim. Z materiału zebranego przez prokuraturę wynika, że było inaczej.

Drugi z mężczyzn przyznał się do udziału w tym porwaniu, do udzielenia pomocy ojcu Amelki, ale nie przyznaje się do stosowania przemocy wobec pokrzywdzonych.

Do uprowadzenia doszło w czwartek przed południem na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy wepchnęli 25-latkę i jej 3-letnią córkę do samochodu i odjechali. Kilkaset metrów dalej porzucili ciemnoniebieskiego citroena, którym uciekali.

W czwartek po południu w związku z zaginięciem dziecka ogłoszony został Child Alert. Opublikowany był również wizerunek matki Amelki. W piątek rano policja opublikowała zdjęcia męża porwanej kobiety, ojca dziecka. To ten mężczyzna w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia.

Poszukiwania trwały ponad dobę. W piątek po południu w Ostrołęce na Mazowszu kobieta i jej córka zostały uwolnione. Pomogły informacje z Child Alert. Zatrzymani w związku z tymi wydarzeniami zostali mąż 25-latki - ojciec dziecka, oraz znajomy tego mężczyzny.