W niedzielę po południu poprawiła się sytuacja na gdańskim lotnisku, na którym od rana z powodu gęstej mgły ruch był sparaliżowany. Po południu widoczność była na tyle dobra, że samoloty zaczęły lądować i startować, wiele z nich ma jednak opóźnienia.

Jak wynika z informacji zamieszczanych na stronie internetowej gdańskiego Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, widoczność poprawiła się po godz. 14 i ruch został wznowiony. Jednak część maszyn, startuje bądź ląduje w Gdańsku spóźniona - najczęściej o kilkanaście minut, czasem więcej.

Z lotniska odleciało też część samolotów, które od rana czekały na poprawę pogody.

Około godz. 10 rano ruch na gdańskim lotnisku sparaliżowała gęsta mgła. Maszyny, które miały lądować w Gdańsku (leciały m.in. z Bristolu, Londynu, Oslo czy Bergen), zostały przekierowane na lotniska w Bydgoszczy, Poznaniu i Warszawie.

Z kolei część maszyn, które miały wystartować z Gdańska w niedzielę rano (m.in. do Oslo czy Stavanger), czekała z wylotem, aż mgła się rozwieje. Część lotów z Gdańska odwołano, a jeden z przewoźników, który miał wykonać loty z Gdańska do Bristolu i Londynu, zdecydował się na wyloty z lotniska w Bydgoszczy.

(jad)