Sześć osób rannych, kilkadziesiąt uszkodzonych dachów, zerwane linie energetyczne, część Zakopanego bez prądu. To skutki wichur, które szalały wczoraj nad południową Polską. Energetycy usunęli już większość z 2 tys. awarii w Małopolsce. Na powrót zasilania czeka jeszcze dwieście domów, głównie w powiatach gorlickim i nowosądeckim. Z kolei na Śląsku prądu nie ma wciąż 100 gospodarstw w okolicach Bielska-Białej, Jaworza i Jasienicy.

Na szczęście wiatr już się uspokoił, a opady śniegu były mniejsze, niż zapowiadano. Bilans wichury w Małopolsce to 36 uszkodzonych dachów, 80 powalonych drzew i 13 uszkodzonych linii energetycznych. Strażacy interweniowali 160 razy.

Problemy są także na kolei. W okolicach Tarnowa drezyna najechała na nieoświetlony skład towarowy. Dwie osoby zostały ranne, jeden pociąg osobowy trzeba było z powodu wypadku odwołać.

Na Podhalu uszkodzonych jest kilkadziesiąt budynków i samochodów - połamanych zostało dziesiątki drzew. Wiatr na Kasprowym pędził w prędkością 140 km na godzinę.

Najmocniej wiało w Zakopanem, ale największe zniszczenia wichura wyrządziła w rejonie Suchej Beskidzkiej. W okolicznych miejscowościach zerwała aż dziesięć dachów z budynków. Jeden z nich ranił mężczyznę, którego karetka odwiozła do szpitala. Inna, ranna w rękę osoba sama zgłosiła się do lecznicy. Na szczęście, w nocy wiatr uspokoił się na tyle, że wszystkie drogi są już przejezdne. Utrudnień nie ma także na torach kolejowych.

W słowackiej Tatrzańskiej Łomnicy drzewo przewróciło się na pięć aut zaparkowanych przed hotelem. Tam i w Czechach poza wiatrem we znaki dały się obfite opady śniegu. Górskie drogi w Donovalach i Szturowie na Słowacji są już otwarte. Ruch powoli powraca na drogi i tory północno-zachodnich Czech. Tam bardziej od wiatru, we znaki dały się obfite opady ciężkiego śniegu.

Sytuacja poprawia się, ale dzisiaj może znowu mocno wiać.

Podkarpacie: 3 tys. odbiorców bez prądu

Na Podkarpaciu strażacy byli wzywani ponad 50 razy, głównie do usuwania gałęzi z dróg. Uszkodzonych zostało 11 linii średniego napięcia oraz 73 stacje transformatorowe. Najwięcej w okolicach Jasła, Sanoka i Krosna. Wszystkie awarie zostały już jednak usunięte.

Wichury dały się też we znaki mieszkańcom Śląska, Dolnego Śląska i Opolszczyzny

Na Śląsku najmocniej wiało w powiatach bielskim i cieszyńskim. Wiatr powalił 110 drzew, uszkodził 30 dachów i złamał 10 słupów energetycznych.

Ponad 60 razy interweniowali dolnośląscy strażacy usuwając skutki silnego wiatru. Wzywani byli głównie do usuwania powalonych na drogi drzew i konarów, które oparły się o trakcje elektryczne.

Nie ma informacji, aby w regionie doszło do awarii energetycznych.