Polskie porty odwołały się do niemieckiego sądu w sprawie głębokości ułożenia Gazociągu Północnego. Wcześniej skargę odrzucił Federalny Urząd Żeglugi i Hydrografii w Stralsundzie. Polska obawia się, że obecne ułożenie gazociągu uniemożliwi żeglugę statkom o większym zanurzeniu. Sporny odcinek gazociągu położony jest na wodach niemieckich.

Odwołanie się do sądu było następnym krokiem administracyjnym. Sąd w Hamburgu nie będzie badał już kwestii merytorycznych, lecz tylko formalne kwestie, związane z wydaniem decyzji, np. czy wszystkie nasze wnioski zostały uwzględnione albo czy nie naruszono procedury rozpatrywania skargi - poinformował prezes portów Jarosław Siergiej.

Strona polska obawia się, że obecne ułożenie Gazociągu Północnego na głębokości 17,5 metra na odcinku uniemożliwi dostęp statkom o zanurzeniu powyżej 13,5 metra i zablokuje rozwój portu w Świnoujściu. Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście domaga się pogłębienia gazociągu jeszcze przed rozpoczęciem jego eksploatacji, na co nie godzi się jednak inwestor, konsorcjum Nord Stream.

O polskiej skardze do sądu administracyjnego w Hamburgu poinformował też niemiecki dziennik "Die Welt". Według gazety, jeśli skarga zostanie uznana za zasadną, pozwolenie na budowę gazociągu w obecnej formie będzie sprzeczne z prawem.

Plany Nord Stream przewidują, że jeszcze w kwietniu zakończy się budowa pierwszej nitki Gazociągu Północnego, który połączy rosyjski Wyborg z niemieckim Greifswaldem.