Około 800 tysięcy dzieci z klas 1-3 jest w Polsce niedożywionych. Jak podkreślają eksperci fundacji "Maciuś", która finansuje posiłki dla najuboższych uczniów, sytuacja nie poprawia się. W Unii Europejskiej gorzej jest tylko w Rumunii i Bułgarii.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie Polskiej Fundacji Pomocy Dzieciom "Maciuś" wynika, że choć 93 procent gmin wdrożyło przynajmniej jeden program dożywiania dzieci, to w wielu przypadkach nie dostają one w szkołach ciepłego posiłku, a jedynie na przykład jabłko, sok lub szklankę mleka.

Największy odsetek niedożywionych dzieci stwierdzono w województwach pomorskim i dolnośląskim. Najlepsza natomiast jest sytuacja w województwach podlaskim i małopolskim.

Prezes fundacji "Maciuś" Grzegorz Janiak podkreślał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że niedożywione dzieci pochodzą często z rodzin, w których miesięczny dochód na osobę zaledwie o kilka złotych przekracza próg niezbędny do otrzymania bezpłatnego ciepłego posiłku w szkole.

Niedożywienie objawia się bólami brzucha, apatią, agresją, kłopotami z nauką. Niedożywione dzieci częściej chorują i popadają w depresję. Nie proszą o pomoc, bo jest to wstydliwe. Dziecko samo nie poprosi o pomoc - muszą zareagować nauczyciele lub sąsiedzi - podkreślał.

(edbie)