We wtorek MSZ przesłało odpowiedź na projekt opinii Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o policji. Komisja przygotowała projekt, nad którym będzie debatowała w najbliższy piątek. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że opinia jest bardzo krytyczna wobec ustawy autorstwa PiS.

We wtorek MSZ przesłało odpowiedź na projekt opinii Komisji Weneckiej w sprawie ustawy o policji. Komisja przygotowała projekt, nad którym będzie debatowała w najbliższy piątek. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że opinia jest bardzo krytyczna wobec ustawy autorstwa PiS.
Zdjęcie ilustracyjne /archiwum /RMF FM

Pod koniec kwietnia przedstawiciele Komisji Weneckiej przylecieli do Polski na rozmowy ws. nowelizacji ustawy o policji. Delegacja spotkała się z przedstawicielami parlamentu, władz, korporacji prawniczych, organizacji pozarządowych oraz Rzecznikiem Praw Obywatelskich.

Cieszę się, że zostałem wysłuchany z życzliwością i zrozumieniem - mówił prokurator krajowy Bogdan Święczkowski po spotkaniu z przedstawicielami Komisji. Spotkanie było bardzo owocne, przyniosło ono wiele obopólnych, nowych informacji. Komisja Wenecka powzięła wiele nowych informacji, nową wiedzę, która zapewne pozwoli odpowiednio procedować - tłumaczył na początku kwietnia. Powiedział też, że ustawa sprawdza się w praktyce, a jednocześnie zapewnia w całości respektowanie podstawowych praw i wolności obywatelskich - o czym opowiedział delegacji.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar relacjonował wtedy, że głównym tematem rozmowy były kwestie przedstawione w lutowym wniosku RPO do Trybunału Konstytucyjnego. Dodał, że rozmawiano nie tylko o tej "ustawie inwigilacyjnej", ale także o innej nowelizacji - Kodeksu postępowania karnego, która powoduje, że można w postępowaniu karnym korzystać także z materiałów zdobytych z naruszeniem standardów prawa do prywatności. Uważamy, że to ma ścisły związek z problematyką ustawy inwigilacyjnej - powiedział w kwietniu Bodnar.

Nowelizacja wzbudziła kontrowersje

Nowe przepisy dotyczące pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej weszły w życie na początku lutego. Wiele zapisów wzbudziło kontrowersje. Rządzący przekonywali jednak, że "zwykli obywatele" nie mają powodów do niepokoju.

Kontrola operacyjna to m.in. podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dotychczas tego nie kontrolował). Dotąd po te dane do operatorów i firm internetowych służby występowały "na potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie - i taką drogą je dostawały. Nowela wprowadza dostęp do tych danych online - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe (największe firmy utworzą je na swój koszt - Sejm przyjął poprawkę Nowoczesnej, by zwolnić od tego mniejsze firmy). Po dane służby będą mogły sięgać nie tylko na potrzeby postępowań, ale także w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw", "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań ustawowych". Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal będzie - tak jak dziś - potrzebna uprzednia zgoda sądu.


Podsłuch, podgląd, kontrola przesyłek i korespondencji

Zgodnie z uchwaloną nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

Według organizacji pozarządowych nowelizacja pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą nadajnika GPS (bo obserwacja w miejscach publicznych nie wymaga zgody sądu). Według nich służby mogłyby też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do "nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego".

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony w trakcie prac sejmowych przez rząd - że jeśli służby w toku kontroli operacyjnej uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast przez nie niszczone. W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Wystąpi o to prokurator, który uzyska od służb takie materiały. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

(ug)