Po incydencie z posłem Gabrielem Janowskim w roli głównej i problemach z narowistą sejmową demokracją, rządzący chcą uporządkować swoją stajnię Augiasza na Wiejskiej. Jeśli bałagan w Sejmie skończy się rozwiązaniem izby, niektórzy posłowie mogą w niej ponownie nie zasiąść.

W Sejmie każdego dnia, niczym grzyby po deszczu, rodzą się kolejne antykryzysowe pomysły. Na razie jednak nie ma jednej wspólnej inicjatywy i szanse na jej pojawienie są coraz mniejsze. Politykom coraz trudniej się porozumieć, wszak zbliżają się wybory. Zamiast na przywróceniu

praworządności, bardziej zależy im na tym, by jak najefektowniej zaistnieć.

Otwarcie mówi o tym były marszałek Sejmu, Maciej Płażyński: Albo uważamy wszyscy, że sytuacja jest bardzo poważna, albo rozgrywamy to wyborczo i uważamy, że dopóki nie minie czas wyborów, to nie siadamy wspólnie do stołu.

SLD i UP chcą zwołania specjalnego Konwentu Seniorów, już po wznowieniu obrad Sejmu. Dają do zrozumienia całej reszcie izby, że każdy kompromis będzie możliwy, jeżeli marszałek Borowski pozostanie na stanowisku. Koalicyjny partner, PSL, nie zajmuje wyraźnego stanowiska – Sojuszu do końca nie poparł, ale z opozycją też się nie spotkał.

Opozycja tymczasem uradziła, że wspólny zespół rozpocznie prace nad zmianami w regulaminie Sejmu. Jednak Zyta Gilowska z PO proponuje krok radykalniejszy – Trybunał Stanu dla krnąbrnych posłów: Sama perspektywa, że można stanąć przed Trybunałem i zostać pozbawionym mandatu podziała, studząco na ¾ tego towarzystwa.

16:15