Koniec śledztwa w sprawie byłego komendanta komisariatu w Ogrodzieńcu w Śląskiem. Policjant zaatakował i wypchnął za drzwi budynku dwie osoby. Prokurator postawił mu trzy zarzuty. Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu.
Dwa zarzuty to przekroczenie uprawnień i użycie siły. Wiosną ówczesny szef komisariatu w Ogrodzieńcu wypchną z budynku kobietę i jej syna, którzy się tam pojawili. Kobieta po upadku na schody została niegroźnie ranna. Całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu.
Trzeci zarzut to niedopełnienie obowiązków. Pokrzywdzeni chcieli bowiem zostawić w komisariacie pisma procesowe, ale komendant nie zgodził się na to.
Mężczyzna przyznał się do winy. W czasie przesłuchań powiedział, że nie zapanował nad emocjami - mówi prokurator Tomasz Ozimek.
Niedługo po tym zajściu komendant komisariatu przeszedł na emeryturę. Teraz grozi mu do 3 lat więzienia.
(mn)