Dzięki swojemu opanowaniu i profesjonalizmowi policjant z Suchej Beskidzkiej pomógł uratować 3-tygodniowe dziecko. Do komendy zadzwoniła zrozpaczona kobieta, prosząca o pilną pomoc dla swojego synka, który stracił przytomność i nie oddychał. Funkcjonariusz krok po kroku instruował kobietę, co ma zrobić.

Do Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej na telefon alarmowy zadzwoniła kobieta, która oświadczyła, że podczas karmienia jej 3-tygodniowy synek zakrztusił się i nie oddycha, a ona  nie wie co ma robić.

Dyżurny Mieczysław Frydel zachował zimną krew. Poinstruował matkę, by ułożyła dziecko na kolanach i lekko poklepała po plecach. Funkcjonariusz jednocześnie ustalał dane potrzebne do wezwania karetki pogotowia. W tym czasie drugi policjant powiadomił służby medyczne.

Podczas rozmowy dziecko odzyskało oddech, a na miejsce przybiegła sąsiadka, która jest pielęgniarką i to ona przejęła opiekę nad niemowlakiem do przyjazdu karetki. Dziecko trafiło do szpitala, gdzie przebywa na obserwacji.

Matka chłopczyka wyjaśniła później, że pomyliła się przy wybieraniu numeru telefonu alarmowego, ale nie żałuje, że dodzwoniła się do policji. Sam funkcjonariusz mówi skromnie, że swoją pracę stara się wykonywać jak najlepiej i cieszy się, że chłopczykowi nic nie zagraża. Mieczysław Frydel w policji pracuje od 23 lat, a na stanowisku dyżurnego jednostki od 7 lat.

(bs)