Pod kątem namowy i pomocy w samobójstwie toczy się śledztwo w sprawie śmierci policjanta z Koła w Wielkopolsce - ustalił reporter RMF FM. Mężczyzna postrzelił się pod koniec maja, chwilę przed zdaniem służby.

Śledczy otrzymali już wszystkie opinie biegłych, dotyczące zgonu 33-letniego funkcjonariusza. Przesłuchali też kilkudziesięciu świadków - w tym członków jego rodziny oraz policjantów z kolskiej komendy.

Śledztwo w tej sprawie przejęła niedawno Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Prokuratorzy zmienili kwalifikację sprawy i prowadzone  przez nich obecnie śledztwo toczy się właśnie pod kątem namowy do samobójstwa i pomocy w samobójstwie oraz pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

Narazie nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów. Śledczy badają też opisywane już wcześniej przez reportera RMF FM Mateusza Chłystuna wątki niewłaściwego  traktowania policjanta i wywierania na niego nacisku przez przełożonych.

Tragedia na komendzie w Kole

W maju śmiertelnie postrzelił się policjant z wydziału prewencji KPP w Kole w Wielkopolsce. Funkcjonariusz miał wcześniej wielokrotnie sygnalizować swoim bezpośrednim przełożonym i kolegom presję i niewłaściwe traktowanie go przez kierownictwo wydziału, w którym służył. 33-latek służy w policji od około 10 lat. W ostatnim czasie pracował w wydziale prewencji i był dzielnicowym.

Po tragedii większość jego kolegów-dzielnicowych przeszła na zwolnienia lekarskie. Kierownictwo komendy twierdzi tymczasem, że nie otrzymywało żadnych niepokojących sygnałów od funkcjonariuszy.

Opracowanie: