Liczba uprowadzeń dla okupu spadła w ostatnich latach dziesięciokrotnie - donosi "Rzeczpospolita". Według gazety, to rezultat coraz skuteczniejszych działań policji.

Z danych Komendy Głównej Policji, do jakich dotarł dziennik, wynika, że od 1999 roku do dziś w kraju zostały porwane w sumie 222 osoby. Większość odzyskała wolność, ale 21 nie wróciło do domów. Część została zamordowana, los kilkunastu jest nieznany.

Najwięcej porwań było w latach 2000-2004. Rekordowy był rok 2001 z 32 ofiarami, spośród których czterech nie udało się uwolnić. Za większością zdarzeń z tamtych lat - jak twierdzą śledczy - stał gang obcinaczy palców, który na okupach zarobił fortunę - nawet 7 mln zł.

W 2013 roku uprowadzonych zostało siedem osób, spośród nich jedna nie wróciła do domu. W tym roku ofiarami porywaczy padły już tylko trzy osoby i wszystkie te sprawy miały swój szczęśliwy finał.

W połowie 2015 roku w Centralnym Biurze Śledczym Policji ma powstać specjalne centrum ds. uprowadzeń.

(edbie)