Polacy są najbiedniejsi w NATO i najmniej płacą na obronę w przeliczeniu na mieszkańca. Na dodatek największa część i tak bardzo niskich wydatków - idzie na pensje dla wojskowych. Statastyczny Polak wyda w tym roku na obronę 46 dolarów. Dla porówaniania średnia dla państw NATO wynosi ponad 300.

Polska wydaje zbyt dużo na pensje i utrzymanie wojskowych, a zbyt mało na nowoczesny sprzęt - uważają przedstawiciele NATO. Nasz budżet obronny w tym roku to jedynie niecałe 50 dolarów na osobę. To bardzo mało, jak na kraj położony na obrzeżach Sojuszu. Grecja i Turcja - znajdujące się w podobnej sytuacji geo-politycznej - wydają ponad 300 dolarów na osobę.

Jak dowiedziała się korespondentka sieci RMF, taka sytuacja wzbudza w Brukseli rozczarowanie. Od dawna wiadomo, że Polska armia ma poważne braki w sprzęcie i uzbrojeniu. Mimo to na ten cel przeznaczono jedynie 11 procent budżetu MON, a ponad połowa pieniędzy idzie na zbyt rozrośniętą rzeszę żołnierzy i oficerów. Nawet Czesi i Węgrzy, którzy stratowali z podobnego poziomu, ugraniczyli już te wydatki.

Wiadomości RMF FM 12:45