Trzy miesiące spędzą w areszcie dwaj podejrzani o podpalenie mieszkania znajdującego się w kamienicy przy ul. św. Wincentego we Wrocławiu. W tragicznym pożarze sprzed 13 lat zginęła czteroosobowa rodzina.

Sprawa podpalenia mieszkania została w czerwcu 2007 roku umorzona, bo ówczesne ustalenia mówiły o nieumyślnym wywołaniu pożaru. Co więcej, w 2014 roku zniszczono dotyczące jej akta. Na nowe poszlaki i tropy mogące pomóc rozwiązać sprawę natrafili jednak prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, którzy rozpracowywali dolnośląskie grupy przestępcze.

Dzięki zebranym dowodom śledczym udało się odtworzyć zniszczone akta postępowania i odtworzyć przebieg tragicznego zdarzenia. 

24 lutego 2007 roku sprawca oblał benzyną drzwi wejściowe do jednego z mieszkań, w którym mieszkała rodzina Ż. Wlał przy tym benzynę przez szparę w drzwiach do wnętrza lokalu, a następnie podpalił drzwi wejściowe odcinając drogę ucieczki śpiącym mieszkańcom. Po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. We śnie zginęła czteroosobowa rodzina - matka, ojciec i dwóch synów.

Prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu przedstawił podejrzanym zarzuty zabójstwa członków rodziny Ż. w wyniku umyślnego podpalenia mieszkania, a także zagrożenia dla życia i zdrowia pozostałych mieszkańców kamienicy. Mężczyznom zarzucono również udział w obrocie znacznymi ilościami heroiny.

Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie. Podejrzanym grozi nawet dożywocie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niemcy: Pielęgniarka próbowała zamordować pięcioro wcześniaków