Podlaska policja przyznała, że na miejscu wypadku koło miejscowości Sikory Wojciechowięta znaleziono dwa 20-litrowe kanistry, w których kierowca autobusu przewoził paliwo. Funkcjonariusze zastrzegają jednak, że jest mało prawdopodobne, by właśnie z ich powodu doszło do tragedii.

Autobus otarł się o cały bok TIR-a jadącego z przeciwka. Tam najprawdopodobniej mogło dojść do rozerwania zbiornika ciężarówki i to całe paliwo mogło dosłownie bryznąć na autobus - mówi nadkomisarz Jacek Dobrzyński z podlaskiej policji.

Według niego, to właśnie najbardziej prawdopodobna przyczyna zapalenia się autobusu. Są to jednak tylko przypuszczenia, wkrótce mają być znane oficjalne ekspertyzy.

W wypadku, do którego doszło pięć dni temu, zginęło 12 osób, w tym 9 licealistów.