Na karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata skazał sąd rejonowy w Elblągu mężczyznę, oskarżonego o spowodowanie wypadku śmiertelnego podczas kuligu. W wypadku zginęła jego córka, a jej koleżanka została ranna.

Do tragicznego wypadku doszło w styczniu tego roku w miejscowości Adamowo w gminie Elbląg podczas kuligu.

40-letni Adam K. siedział za kierownicą auta, za samochodem na sznurku ciągnął trzy worki foliowe, a na nich 6 osób, po dwie osoby na worku.

Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo.

Ranne zostały dwie nastolatki. 15-latka, która doznała ciężkich obrażeń głowy, zmarła w szpitalu. Druga z dziewcząt miała złamaną rękę i stłuczenia głowy.

Zmarła dziewczynka była córką Adama K.

W poniedziałek podczas pierwszej rozprawy sądowej, mężczyzna przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym. Oskarżony mówił wówczas, że "z zabawy, jaką chciał zorganizować, wyszła tragedia".

Obrońca oskarżonego złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze swego klienta. Oskarżony zaproponował karę 1 roku pozbawienia wolności na okres próby dwóch lat. Ma też wypłacić zadośćuczynienie w wysokości 5 tys. zł na rzecz nastolatki, która została ranna podczas kuligu.

Sąd przychylił się do wniosku.