Płot zostanie przesunięty – uzgodnili dziś zwaśnieni sąsiedzi z osiedla Warpie w Będzinie. Nie wiadomo jednak, czy to już ostateczny koniec konfliktu i kłopotów przy ul. Przyjaźni.

Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wspólnota" ponad tydzień temu zaczęła odgradzać swój teren, by nikt poza jej członkami nie korzystał z jej parkingu. 

Wspólnota postawiła płot tuż przed klatkami schodowymi trzech innych wspólnot. Lokatorzy bloków przy ul. Przyjaźni 2,4,6 byli oburzeni, bo nie mogli się swobodnie poruszać. Żeby wyjść z klatek schodowych musieli m.in. wyciąć część żywopłotu.

Dziś to miejsce wygląda już nieco inaczej. Kilka części ogrodzenia zniknęło. Nie wiemy, kto to zrobił. W nocy nie było światła i pewnie złomiarze to zrobili - mówią mieszkańcy.

Tymczasem przedstawiciele Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, który administruje trzema blokami spotkali się z zarządem Wspólnoty. Jest kompromis. Mieszkańcy zgodzili się na płacić rocznie 230 zł za dzierżawę pasa wzdłuż budynków, tak, by mieli dojście do swoich klatek schodowych.

Płot zostanie przesunięty na koszt MZBM lub wspólnot - powiedziała Jolanta Zaczkowska, prezes spółdzielni, która postawiła ogrodzenie.

Lokatorzy budynków nie do końca są usatysfakcjonowani. Ciekawe, ile to będzie kosztować - zastanawia się jedna z mieszkanek, a jej sąsiad stwierdza, że nie rozwiązano wszystkich problemów.

To jest krok do przodu, przynajmniej karetka czy straż pożarna będzie mogła dojechać. Dobrze byłoby jednak, żebyśmy mogli też parkować na tym placu. Jeśli daliby nam normalną, ludzką cenę, to przecież byśmy się dołożyli!! Ten płot to jest jedna wielka głupota! - mówi.

(j.)