Platforma Obywatelska złożyła do prokuratury zawiadomienie w związku z karambolem na krajowej "10" pod Toruniem, w którym uczestniczył samochód wiozący szefa MON Antoniego Macierewicza. Zdaniem posłów PO, prokuratura powinna sprawdzić, czy minister nie przekroczył swoich uprawnień. "Pan Macierewicz w ciągu godziny i 20 minut przeleciał te 260-270 km autostradą, a świadkowie nadal czekali na miejscu zdarzenia na przybycie prokuratora" - mówił na konferencji prasowej Krzysztof Brejza.

Platforma Obywatelska złożyła do prokuratury zawiadomienie w związku z karambolem na krajowej "10" pod Toruniem, w którym uczestniczył samochód wiozący szefa MON Antoniego Macierewicza. Zdaniem posłów PO, prokuratura powinna sprawdzić, czy minister nie przekroczył swoich uprawnień. "Pan Macierewicz w ciągu godziny i 20 minut przeleciał te 260-270 km autostradą, a świadkowie nadal czekali na miejscu zdarzenia na przybycie prokuratora" - mówił na konferencji prasowej Krzysztof Brejza.
Po lewej: auta rozbite w karambolu pod Toruniem (fot. Tytus Żmijewski), po prawej: szef MON Antoni Macierewicz podczas posiedzenia Sejmu (fot. Paweł Supernak) /PAP

Jak stwierdził na konferencji poseł Platformy Arkadiusz Myrcha, coraz więcej wskazuje na to, że w sprawie wypadku samochodowego z udziałem szefa MON zostało naruszone prawo i dlatego Platforma składa do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Wskazujemy, że mogło dojść do wypełnienia znamion artykułu 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień ze strony ministra Macierewicza, który wykorzystując swoje kompetencje mógł nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, przekroczenia przepisów w ruchu drogowym - tylko dlatego, że ministrowi spieszyło się na uroczystości związane z wręczeniem nagrody dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - mówił Myrcha.

Krzysztof Brejza przypomniał zaś: Pan Macierewicz w ciągu godziny i 20 minut przeleciał te 260-270 km autostradą, a świadkowie nadal czekali na miejscu zdarzenia na przybycie prokuratora.

Dlaczego zwykli użytkownicy ruchu drogowego, przestrzegający przepisów, traktowani są przez organy państwa w taki sposób, a pana Macierewicza traktuje się w sposób ekstraordynaryjny? - pytał.

Politycy Platformy apelują do premier Beaty Szydło, by sprawa nie została zamieciona pod dywan.

Do karambolu z udziałem auta, którym jechał szef MON, doszło w środę wieczorem na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia. W kolizji uczestniczyło w sumie 8 samochodów, w tym dwa z kolumny Żandarmerii Wojskowej.

Ranne zostały trzy osoby. Antoni Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał.

Po kolizji szef MON przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy, gdzie wziął udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu przez tygodnik "wSieci" nagrody Człowiek Wolności.

Dochodzenie ws. wypadku przejęła Żandarmeria Wojskowa, ponieważ w karambolu uczestniczyły jej samochody, a nadzór nad postępowaniem objął Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Zobaczcie film nagrany na miejscu wypadku. Nagranie prezentujemy dzięki uprzejmości dziendobrytorun.pl:



(e)