Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w sobotę wieczorem, że pierwsze czołgi wersji M1A2SEPv3 Abrams są już w Polsce. Dodał, że 28 abramsów przejdzie przegląd, a potem trafią na służbę do Wojska Polskiego, a docelowo będziemy mieć 250 takich maszyn.

"Pierwsze czołgi wersji M1A2SEPv3 ABRAMS są już w Polsce. 28 abramsów, po transporcie drogą morską, przejdzie przegląd, a potem trafią na służbę do Wojska Polskiego. Docelowo będziemy mieć 250 takich abramsów" - napisał na platformie X Kosiniak-Kamysz.

To pierwsza dostawa abramsów w najnowszej wersji dla Wojska Polskiego. Łącznie MON kupiło 250 takich wozów za ok. 4,75 mld dolarów. W polskiej armii jest już 116 abramsów w starszym wariancie.

Ministerstwo Obrony Narodowej w ostatnich latach dwa razy zamawiało abramsy w USA. Najpierw w kwietniu 2022 roku podpisano kontrakt na 250 czołgów w najnowszej wersji M1A2 SEP v.3 z terminem dostaw w latach 2025-26. Z kolei w styczniu zamówiono 116 abramsów w starszym, pochodzącym z drugiej połowy lat 80. XX wieku wariancie M1A1, ale za to z szybszym terminem dostawy. Ta umowa została już zrealizowana, ostatnie czołgi przywieziono do Polski pod koniec czerwca 2024 r.

Kontrakt z kwietnia 2022 roku, w ramach którego właśnie nastąpiła pierwsza dostawa maszyn, obejmował 250 abramsów wraz ze sprzętem towarzyszącym, w tym 26 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules oraz 17 mostów towarzyszących M1074 Joint Assault Bridge, do tego pakiety szkoleniowy i logistyczny oraz zapas amunicji.

Umowa była warta około 4,75 mld dolarów netto. Została zawarta w procedurze pilnej potrzeby operacyjnej, która pozwala MON kupować uzbrojenie bez potrzeby prowadzenia konkurencyjnego postępowania. Jeszcze w 2022 roku, wobec inwazji Rosji na Ukrainę, ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak deklarował, że będzie dążył do przyspieszenia dostaw. Te jednak rozpoczęły się, tak jak przewidziano w umowie w 2025 roku i mają potrwać do następnego roku. Udało się natomiast sprowadzić do Polski 28 należących do armii USA czołgów abrams w nieco starszej od zamówionej wersji M1A2 SEP v.2. Posłużyły one do szkolenia polskich czołgistów.

W pakiecie logistycznym zamówiono zapas części zamiennych i eksploatacyjnych, urządzenia do obsługi czołgów, a także mobilne warsztaty naprawy uzbrojenia oraz urządzenia do diagnostyki. W pakiecie szkoleniowym znalazły się m.in. trenażery i symulatory. Wraz ze zgodą na zakup czołgów MON uzyskało także od administracji w Waszyngtonie pozwolenie na nabycie amunicji.

Sprzęt towarzyszący, pakiety logistyczny i szkoleniowy oraz amunicję uwzględniono również przy drugim zamówieniu na abramsy, w styczniu 2023 r. Umowa, której głównym przedmiotem było 116 czołgów M1A1, była warta 1,4 mld dolarów, w tym 200 milionów dolarów sfinansowanych przez Waszyngton w ramach pomocy dla Polski.

M1A2 SEP v.3 to najnowsza wersja amerykańskiego czołgu Abrams.

Czołg podstawowy trzeciej generacji

Abrams jest amerykańskim czołgiem podstawowym trzeciej generacji. Czołgi podstawowe (ang. main battle tank) to kategoria wozów bojowych powstała po zakończeniu II wojny światowej, gdy zanikł podział na czołgi ciężkie, średnie i lekkie.

Trzecia generacja - najnowsza spośród obecnie używanych - wyróżnia się na tle starszych dwoma cechami. Po pierwsze, systemy kierowania ogniem pozwalają celnie strzelać, gdy czołg jest w ruchu. Po drugie, wóz jest chroniony przez pancerz kompozytowy.

Oznacza to, że osłona nie jest wykonana wyłącznie z metalu, lecz pod stosunkowo cienką warstwą stalowego pancerza znajdują się komory, w których umieszczono warstwy wykonane z kilku różnych materiałów. Takie połączenie daje lepszą ochronę, mimo że pancerz jest lżejszy niż warstwa stali o tej samej grubości.

Największa zaleta: Opancerzenie

Ochrona abramsa uchodzi za jego największa zaletę. W kolejnych wersjach skład pancerza kompozytowego się zmieniał. Dokładne parametry najnowszych wersji są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic sił zbrojnych USA.

Wiadomo, że w przeszłości wersje eksportowe różniły się od tych używanych przez amerykańskich czołgistów. W latach 80. w pancerzu abramsa pojawiły się wkładki ze zubożonego uranu. Tak jak w pozostałych współczesnych czołgach najsilniejsza ochrona wozu jest z przodu kadłuba i wieży, słabsza po bokach i z tyłu. Przede wszystkim jednak amunicja do armaty jest w abramsie umieszczona z tyłu wieży, w magazynie zamykanym pancerną przegrodą. 

Wieża jest skonstruowana tak, że jeśli dojdzie do eksplozji amunicji, np. w wyniku trafienia przez przeciwnika, energia wybuchu ma zostać skierowana na zewnątrz i umożliwić przeżycie załogi. To znacząca różnica w porównaniu z czołgami konstrukcji sowieckiej i rosyjskiej, gdzie nie ma ładowniczego, lecz jest automat, więc amunicja znajduje się głównie na dnie wieży i od załogi oddzielona jest jedynie cienką blachą.

Opancerzenie oraz spore wymiary powodują, że abrams jest ciężki. Masa najnowszej wersji M1A2 SEP v.3 dochodzi do 70 ton. To sprawia, że pojazd nie przejedzie po wszystkich mostach i wiaduktach.

Mimo to abrams zbiera pozytywne oceny, jeśli chodzi o mobilność. Napęd czołgu ma moc 1500 koni mechanicznych. To nietypowy jak na czołgi silnik turbowałowy, którego sercem jest turbina. Tego typu jednostki napędowe stosuje się przede wszystkim w śmigłowcach i małych samolotach. Silnik abramsa zapewnia bardzo dobre przyspieszenie, ale też uchodzi za paliwożerny. Potrzebuje również do pracy więcej powietrza niż inne jednostki napędowe - to utrudnia pokonywanie przeszkód wodnych, a w wojnach, które USA toczyły na pustyniach Bliskiego Wschodu, powodowało, że filtry powietrza w silnikach trzeba było wymieniać codziennie.

Najnowsza wersja abramsa dodatkowo ma pomocniczą jednostkę napędową - do zasilania systemów czołgu, gdy ten nie jest w ruchu.

Polska była pierwszym europejskim użytkownikiem abramsów

Czołgi Abrams stanowią przede wszystkim uzbrojenie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych - wojsk lądowych (US Army), a w przeszłości także Korpusu Piechoty Morskiej. Na eksport zostały sprzedane do państw Bliskiego Wschodu - Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Iraku, Kuwejtu i Maroka - oraz do Australii i na Tajwan. Polska była pierwszym europejskim użytkownikiem abramsów. Waszyngton przekazał też Ukrainie 31 tych czołgów w starszej wersji.

W Wojsku Polskim są obecnie aż trzy typy czołgów podstawowych zachodniej konstrukcji - oprócz abramsa to także leopard 2 z Niemiec i K2 z Korei Południowej. Nadal na uzbrojeniu są także skonstruowane w Związku Sowieckim czołgi T-72 i ich polska modernizacja - PT-91 Twardy.

Wiele egzemplarzy tych dwóch ostatnich typów zostało wysłanych do Ukrainy, która walczy z rosyjską inwazją, ale oficjalnie nieznana, ale raczej już niewielka liczba tych czołgów wciąż jest w polskich Wojskach Lądowych.

Czołg M1 otrzymał nazwę na cześć generała Creightona Abramsa. W czasie II wojny światowej był on wyróżniającym się dowódcą batalionu czołgów, a później dowodził wojskami amerykańskimi w Wietnamie, by następnie, aż do śmierci we wrześniu 1974 roku być szefem sztabu, czyli najwyższym rangą oficerem całych wojsk lądowych USA.