​Jest pierwsza dymisja po aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim. Rezygnację złożył nadzorujący całą aukcję "Pride of Poland" wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda.

​Jest pierwsza dymisja po aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim. Rezygnację złożył nadzorujący całą aukcję "Pride of Poland" wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda.
Klacz Emira ze stadniny w Michałowicach podczas powtórnej licytacji /Wojciech Pacewicz /PAP

Oficjalny powód dymisji to honor - tak mówi rzecznik Agencji Nieruchomości Rolnych Witold Strobel. Przekonuje, że co prawda wiceprezes Karol Tylenda nie miał wpływu na bałagan w trakcie prestiżowej aukcji koni arabskich, ale ponieważ to wszystko nadzorował, to teraz rezygnuje. Dymisję przyjął już minister rolnictwa.

Rzecznik ANR dodaje, że w czwartek będą przeprowadzane rozmowy ze Sławomirem Pietrzakiem, prezesem stadniny z Janowa. Będą one dotyczyły m.in. tego jak ocenia to, co działo się podczas aukcji.

Strobel dodaje, że to właśnie nowy prezes stadniny w Janowie podpisywał umowy z osobami prowadzącymi niedzielną aukcję, podczas której m.in. główna gwiazda - klacz Emira - była licytowana dwukrotnie. Raz kupujący rozmył się w powietrzu, a za drugim razem cena była o ponad połowę niższa. 

(az)