Poniedziałkowe rozmowy w Radomskim Szpitalu specjalistycznym, m.in. z udziałem wicewojewody mazowieckiego, nie przyniosły porozumienia. Pielęgniarki na czwartek planują manifestację, w której mają uczestniczyć ich koleżanki z innych regionów kraju.

Jak mówi wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek, jeśli szpital nie będzie radził sobie z zabezpieczeniem opieki pielęgniarskiej, niektóre oddziały będą musiały być zamknięte. Dodał, że chorzy będą wówczas kierowani do drugiego radomskiego szpitala lub do placówek w miastach ościennych. Na razie nie wiadomo, jakie oddziały będą zamykane.

W najgorszej sytuacji jest obecnie oddział chirurgiczny, nie będący w stanie pełnić ostrego dyżuru. Pozostałe oddziały mają zapewnioną opiekę w stopniu dostatecznym.

Dyrektor szpitala zaproponował siostrom, że przeznaczy dla nich pieniądze, które lecznica ma otrzymać z Narodowego Funduszu Zdrowia z tytułu tzw. nadwykonań za pierwsze półrocze. Byłaby to jednorazowa kwota w wysokości około 1000 zł brutto. Dodatek miałby być wypłacony jednorazowo lub w ratach przez pięć miesięcy.

Siostry początkowo żądały podwyżki w wysokości 600 zł brutto do podstawy wynagrodzenia, ale w trakcie negocjacji zmniejszyły te żądania o 100 zł.