Komisja Badania Wypadków Lotniczych ma już dokładne zeznania 32-letniego mężczyzny, który wyszedł bez poważniejszych obrażeń z wypadku awionetki w Krakowie. W katastrofie zginęły dwie osoby, dwie zostały ranne. Wstępnie eksperci stwierdzili, że Cessna nie posiadała odpowiedniej siły nośnej i wystartowała ze zbyt małą prędkością. Po kilkudziesięciu sekundach runęła na pobliski park.

Mężczyzna opowiedział, jak przebiegał lot z jego punktu widzenia; potwierdził, kto był pilotem, gdzie siedzieli inni pasażerowie, jakie mieli bagaże. Mówił też, że lot od początku przebiegał spokojnie.

On nie zauważył żadnych problemów w pracy silnika. Nie było też rozmowy o problemach silnikowych. Jeśli byłyby jakieś problemy, pilot podzieliłby się tym z pasażerami - powiedział reporterowi RMF FM Edmund Klich, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych:

W ocenie świadka, zaskoczeniem było to, że nagle samolot zaczął się zniżać. Wiadomo, że stało się tak, ponieważ Cessna straciła siłę nośną. Na opracowanie wstępnego raportu komisja ma trzydzieści dni.