Statystyki są nieubłagane: wśród Polaków jest coraz mniej 18. i 19-latków. Kończy się fala wyżu demograficznego lat 80., co oznacza, że w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat, mniej osób kończy szkoły średnie i mniej startuje na uczelnie wyższe.

Uczelnie próbują uchronić się przed kryzysem i coraz ostrzej walczą o nowych studentów. Problem dotyczy nawet najbardziej prestiżowych i obleganych uczelni.

Nawet zajmujący miejsce w ścisłej czołówce rankingów Uniwersytet Warszawski nie lekceważy konkurencji. Rzecznik uczelni, Artur Lampart przyznaje; Na niektórych kierunkach czujemy oddech innych uczelni. To dziedziny, w których konkurujemy zwłaszcza z uczelniami prywatnymi. Nasza szeroka oferta powoduje jednak, że mamy średnio 4 kandydatów na miejsce .

Czy warszawskiej uczelni grozi jednak, likwidacja niektórych kierunków ? Zdecydowanie nie - twierdzą przedstawiciele uniwersytetu. Jego rzecznik precyzuje: Nawet na wydawałoby się mało popularnym kierunku, jak filologia białoruska, w tym roku o indeks biło się 2 kandydatów . Uniwersytet jest przekonany, że ten trend się utrzyma.

Państwowe uczelnie przyciągają renomą, a czym kuszą szkoły niepubliczne? Małe grupy na zajęcia, najlepsze pomoce naukowe, doskonali wykładowcy – to według przedstawicieli niepublicznych uczelni stanowi o ich sile.

Prof. Jadwiga Koralewicz, rektor warszawskiego Kolegium Civitas: Nasi studenci mogą wybierać w około 20 przedmiotach, wykładanych po angielsku. Prowadzimy również zajęcia po niemiecku i francusku .

Takie atrakcje kosztują. Semestr w szkole niepublicznej często wynosi nie mniej niż 2 tys. złotych. Liczba chętnych jednak się nie zmniejsza, bo coraz więcej osób jest chętnych zapłacić za wiedzę. Niektórzy z naszych studentów twierdzą, że zdawali na uniwersytet pod presją rodziców i modlili się, żeby nie zdać, bo chcieli studiować u nas - dodaje prof. Koralewicz.

O żaka rywalizują nie tylko uczelnie, ale także poszczególne kierunki. Tutaj walka nie jest równa. Szczególnie ciężkie zadanie stoi przed uczelniami technicznymi i wydziałami nauk ścisłych. Sądząc po liczbie kandydatów na poszczególne kierunki, wyraźnie widać, że Polacy, niezmiennie od wielu lat, nie palą się do nauk ścisłych.

Do rywalizacji po uniwersytecki indeks stają głównie humaniści. Dlatego, chociaż jest już połowa sierpnia, to na niektórych uczelniach, wciąż można znaleźć wolne miejsca, ale jedynie na wydziałach nauk ścisłych. Artur Lampart z UW: Dodatkową rekrutację przewidzieliśmy na fizykę i astronomię .

Małą popularność nauk ścisłych wśród studentów, urzędnicy resortu edukacji tłumaczą niechęcią, jaką fizyka, chemia czy matematyka wzbudzają już w szkołach podstawowych i ponadgimnazjalnych.